Seathan starał się grać rolę dobrego gospodarza. Zagadywał do gości, przechadzał się między nimi. Rozmawiał z każdym kto tego chciał, z tymi którzy nie chcieli i było po nich widać niechęć czy wymuszoną uprzejmość.... szybko kończył rozmowy. Gdyby ktoś z lordów czy rycerzy chciał z nim zamienić bezpiecznie słowo... bez wzbudzania podejrzeń, teraz miał okazję. Rajd po sali zakończył przy Ser Hortonie i Ser Duncanie.
-Dla zbrojnych którzy dziś mają wolne od służby i świętują razem z nami wynieś coś dodatkowego Ser Hortonie. Beczkę czy dwie dobrego trunku. Chciałbym spędzić z nimi chwilę. - Seathan dbał o swoich ludzi zawsze. Poświęcał im uwagę, wiedział kiedy zganić a kiedy pogłaskać. Zbrojni zawsze lgnęli do niego. Każdy wiedział też, że ma talent do dowodzenia. Co sprawiało, że był bardzo popularny wśród żołnierzy.