Henry schował się po wystrzale ponownie za róg i załadował kolejną loftkę z śrucinami. Wychylił się i błyskawicznie posłał jeszcze jeden śrutowy prezent kolejnemu przeciwnikowi. Schował się znowu za róg i ładując kolejny nabój krzyknął do łowców niewolników pewnie:
- Przestańcie z nami walczyć! Przyłączcie się do nas! I tak przejmiemy wasz statek! Jeśli teraz się zdecydujecie nie skrócimy was o głowę! - wiedział że propozycja jest bez sensu ale tu nie chodziło o faktyczną propozycję tylko o wejście w ich głowy - jeśli chociaż na chwilę przystaną lub zwątpią to będzie po nich. A Barbossa doskonale wiedział jak wejśc komuś do głowy. Jego głosu nie dało się zignorować i nawet gdy był w rzekomo słabszej pozycji potrafił wzbudzić ogromny respekt. A może jakimś cudem faktycznie się poddadzą albo przejdą na jego stronę... cuda były rzadkie ale zdarzać się zdarzały. Henry: Sztuczka "Zły"
Cecha: Twardy
Umiejętnośc: Zastraszanie, Perswazja (?), Blef (?) |