- To tobie o konia musiała zadbać mamusia, że tak pytasz? - trubadur najwyraźniej nie przejął się jadowitym tonem. Gdyby doszło do bójki między mężczyznami, cholera wie kto by wygrał - ale Mesmir już nieraz udowodnił że idiotą nie jest. A przerzucanie się zaczepkami to jedno, ale walka między sobą na szlaku...No i przecież wszyscy zdążyli zobaczyć przynajmniej raz gwałtowny wybuch spokojnego na co dzień ciemnoskórego półelfa. - Colinie, Colinie. Przepastne podziemia. Wieża maga sprzed półtora dekady. Ogry. Orki. Powiem ci coś: kiedy dojedziemy - bo dojedziemy, choćby na złość wszystkim tutejszym zielonoskórym - do Endhome, siądziemy w Królewskiej - i nie braknie ci piwa tak długo, jak będziesz opowiadał tę historię. Umowa? -
Ujadające psy błyskawicznie dopadły przedniej straży - i choć szczęśliwie Mitabu miał już w rękach "Szkwał", impet nieco go zaskoczył. Przez moment myślał o zaklęciu, ale sytuacja nie wydawała się odpowiednia. Ale po tej chwili zawahania zebrał się w sobie, i jakby chcą cię zrewanżować za słabość potężnie sieknął bestię przed sobą. Cios dał mu odrobinę przestrzeni - w sam raz na zsunięcie tarczy z pleców przed natarciem zielonoskórych
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 22-08-2016 o 22:41.
|