Bolało jak jasny skurwesyn. Zaklął szpetnie kiedy już dotarło do niego co się stało. Jakaś twarz pochyliła się nad nim i poczuł, że ktoś chce mu wyrwać karabin z dłoni.
Miał jeszcze na tyle pary, bo potraktować agresora kolbą. Chrzęst łamanego nosa i krzyk delikwenta, upewniły go w przekonaniu, że cios był skuteczny. Przemagając ból zakrzyknął głośno: - Dalej skurwysyny!!! Napierać!!! Nie damy się tu zajebać jak świnie. Ja osłonię Was przed atakiem z góry - wskazał na miejsca skąd dosięgły go kule.
Na potwierdzenie, że nie stracił animuszu, oddarł sobie rękaw koszuli i obwiązał ranę na nodze, by choć trochę zatamować krwawienie. Drugi rękaw ubił w ciasną kulę i przycisnął do brzucha.
----------------------------------------------------------------------- Test Zastraszania i Zdolności Przywódczych w celu ponaglenia reszty do ataku na rufę.
Bólodporność?
__________________ Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451 |