- W moim - odpowiedziało dwóch F. jednocześnie, śmiejąc się nieco. - Zacznijmy już szukać jakiejś tawerny, bo jak na targowisko wrócimy, to zostaną nam resztki źle wysuszonego pieprzu i zwietrzały tytoń do wyboru. A ja mam ochotę na świeże plotki i soczysty owoc - dokończył już sam Forgione, a Francesco wpatrywał się niemo w tłum.