Zmrok zapadł, Konrad stojący na czatach był już właściwie bezużyteczny, jego wzrok - znakomity za widnego - po nocy pozwalał mu z trudem rozpoznawać sylwetki. Teraz mógł polegać jedynie na słuchu. Co innego Max, który w nocy widział prawie tak samo dobrze jak za dnia, również stał na czatach, obserwując inny obszar.
Horst z nieobecnym wzrokiem wykonał polecenie Felixa, zaczął przygotować wózek oraz posłanie dla Victorii chociaż było widać iż jest dość zmęczony walką z Minotaurem. Do tego jeszcze cały czas trzęsły mu się ręce.
Waighstill który ciągle stał przy Olafie jako pierwszy odpowiedział na pytanie zadane przez Marwalda: - A kto ich tam wie dlaczego przyleźli akurat tu - odpowiedział od niechcenia, zajęty cuceniem leżącego druha, mimowolnie spoglądając w stronę swojej nowej broni która teraz stała wbita w śnieg jakieś pół metra od bartnika. - Powiedziałem Puchatek bo tak wygląda, zresztą nieważne. Chodźcie, szybciej, trzeba mu pomóc. - ponaglał
Felix oraz Marwald ruszyli w kierunku kolejnego rannego.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |