Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-08-2016, 21:45   #13
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Pirania westchnęła głośno na zasłyszaną odpowiedź. To, że "wszędzie" było niebezpiecznie, stało się oczywistością już wieki temu. Nie zmieniało to jednak faktu, że według pewnych kalkulacji i z pomocą wiedzy, dało się uniknąć większość niebezpieczeństw, a nawet zminimalizować ryzyko napotkania zagrożenia. Nie była pewna, czy aby Collin na pewno wszystko przemyślał i przeliczył, czy nie ściemnia im tutaj na temat ilości przejść przez te okolice, jednakże nie miała też możliwości by to sprawdzać. Co więcej, w aktualnej chwili nawet nic by to nie zmieniło - zgodzili się i poszli, ot co. Tak przedstawiała się obecna sytuacja, a według przeczucia Piranii, miało być jeszcze gorzej.
- (...)Jeśli więc wszystko pójdzie zgodnie z planem to spędzimy noc na skraju Lasu Penprie (...) - mówił kupiec, a każde słowo przelatywało przez uszy Undinki, aby mogła je zanalizować... Lub po prostu skomentować.
- A jeśli nie pójdzie, to spędzimy w mogile - dodała pod nosem swoje trzy grosze i nawet uśmiechnęła się dumnie do samej siebie. Tak, to była zabawna sytuacja, z której wyjście powinno być tylko jedno. Byle do przodu. Kolejne opowieści o wieży maga nie były już tak interesujące, gdyż nie tyczyły się ich aktualnego położenia. Stały się jednak istotne, kiedy to kupiec zaczął słowni wyrysowywać trasę do owej wieży.
- Naprawdę nie potrzeba nam tej mapy widzianej oczami duszy, na pewno tam nie zawędrujemy zbyt prędko - wtrąciła się głośno i wyraźnie, aby zaznaczyć swoją postawę w stosunku do jakiegoś plądrowania wież pełnych magii - O ile w ogóle - dodała na zakończenie, błądząc wzrokiem po innych. Jej głowa uniesiona była z dumą, a spojrzenie było pewne swego. Żaden fragment z postawy jej ciała czy sposoby wysławiania się, nie zdradzał lęku czy wątpliwości. Widać było, że ta kobita akurat ma swoje zdanie i wie czego chce.


Wielkie, koloru glonu, oczy nerwowo rozglądały się po wejściu w zagajnik pełen zarośli. Nieznośne insekty ślizgały się po gładkiej i wilgotnej skórze kobiety, która dodatkowo lubiła czasami pacnąć owada swoją błoniastą ręką. Mrok tego miejsca akurat jej nie robił większej różnicy, gdyż natura obdarzyła Piranię doskonałym wzrokiem, radzącym sobie zarówno w świetle dnia codziennego, jak i w ciemnościach. Przynajmniej pod tym kątem nie odczuwała dyskomfortu tego miejsca, tak jak mogliby odczuwać inni towarzysze, nie posiadający takich zdolności. Nie dało się ukryć, że niebieskoskóra była bardzo spięta. Jej ramiona jakby powędrowały w górę, a przymrużone oczy starały się dostrzec oczekiwane i spodziewane niebezpieczeństwo. Ku jej zdziwieniu, po paru godzinach opuścili niepokojące, ciemne tereny i wyszli na górzystą glebę, wokół której powiewał świeży wiatr. Pirania jednak dalej wiedziała swoje.
- To się źle skończy - powiedziała cicho do konia, którego poklepała po łopatce. Ten tylko prychnął i machnął przednim kopytkiem, być może jako pierwszy wyczuł nadchodzących, wrogich osobników. Koń musiał pozostać z tyłu, bezpiecznie zacumowany przy wozie. Undinka zaś wyszła nieco w przód, gotowa do poskromienia groźnych psów, jednakże tego, co nadchodziło, nie była już w stanie ujarzmić.
- No i jak zwykle! - wymsknęło się jej i można by przysiąc, że jest z siebie zadowolona, w końcu miała racje, prawda? Och, nic bardziej mylnego. Pirania wykrzywiła usta w grymasie niezadowolenia, nie było w jej mimice niczego, co sugerowałoby późniejsze wypominanie obecnej sytuacji w sposób wywyższający się. Kobieta skupiła się na tym, co zaczęło się dziać wokół. Napięła cięciwę ze strzałą, przez chwilę analizując zaistniałą sytuację, lecz w ostateczności dała krok w tył i wystrzeliła grot w najbliższego psa.


 
__________________
Discord podany w profilu

Ostatnio edytowane przez Nami : 25-08-2016 o 22:44.
Nami jest offline