Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-08-2016, 03:56   #101
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację



Nim przebrzmiały dźwięki pieśni Lorelei, w zimnych oczach Feredrun iskrzyły ciepłe ogniki, a jej gesty i mowa stały się łagodniejsze, choć nadal pewne i zdecydowane. To mogła być pierwsza chwila po wielu stuleciach, gdy czuła prawdziwą nadzieję.
Skinęła uroczyście głową na zgodę bractwa.

- Pomogę wam. Pomożemy sobie wzajemnie.

- Kim jest ów Mormog? – zapytał Malborn.

- Mormog jest groźną bestią, większą od największych orków, lecz zręczną i dodatkowo przebieglejszą od najsprytniejszych spośród nich. Jest zły i okrutny niczym najpodlejszy Górski Troll. Potrafi również znosić promienie słońca. Jet pierwszym spośród takiej rasy, który przybył na Północ, członek srogiej rasy bez wątpienia hodowanej przez samego Saurona.

- Zwą go Kapitanem? – pytał Dunedain.

- Tak. To jest jego ranga w szeregach armii Czarnego Kraju. Dowodzi legionami okrutnych Trolli, Orków i Złych Ludzi.

- Czemu mu służysz?

- Uwolnił mnie z lochu i nie miałam wyboru innego niż ugiąć się czarom wyrytym na obręczy. Mam mu pomagać, gdy potrzebuje w wypełnianiu jego planów.



 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill
Campo Viejo jest offline