Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-08-2016, 23:35   #14
Proxy
 
Reputacja: 1 Proxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputację
Otwarty teren i słońce były doskonałymi warunkami dla roślinności. Drzewa nie musiały ścigać się w górę o życiodajne promienie. Dlatego ich korony były wielkie i rozłożyste. Korzenie mogły zapuścić się znacznie dalej czerpiąc wodę z otoczenia. Wszystko mogło kwitnąć, a Hydrangea uwielbiała to obserwować. Jej aktywne zaangażowanie sprawiało, że czuła się częścią ekosystemu. Być może dlatego widząc zagajnik zniknęła w gęstwinie roślinności.

Jej palce dotykały liści, kwiatów, łodyg i pniów jakby były wiatrem, który nie miał szans się tam dostać. Jej magia pozostawała po sobie mokry ślad, zbierając wilgoć z miejsc niedostępnych roślinom. Była deszczem. Jedynie nie była słońcem. Słońca sama potrzebowała. Dlatego też przy wyjściu z zagajnika awanturników przywitał intensywny zapach niebieskiego kwiatu, który był zwrócony do słońca. Nie trzeba było nic czynić, by po paru chwilach dołączył on do podążania we własnym tempie.

Sprawy nieco skomplikowały się gdy zostali wytropieni. Możliwym było, że orkowie użyli psów. Ich smród działał wystarczająco mocno, by nie byli w stanie wyczuć kolegi. Natomiast ich psy... Psy miały bardzo dobry węch, a tak wychowane najpewniej doprowadziły ich po zapachu. Obawiała się wyśledzenia, choć nie przez tych, którym to się udało. Awanturnicy nie weszli na teren zwierząt, a one nie broniły się. Atak z ich strony wymuszał sięgnięcie po kuszę...
 
Proxy jest offline