Zaraz po oglądzie sytuacji w jakiej Otto się znalazł zagląda pod łóżko. W końcu alchemik musiał gdzieś trzymać swoje buty, a taka osobistość na pewno miała więcej niż jedną parę. Przejrzy również szafki, o ile Franz go wcześniej nie uprzedzi. - Dramatyzujesz Franz. Co prawda to zlecenie nie idzie tak jak powinno, ale skoro nadal żyjemy to nie jest przecież aż tak źle. - Otto uśmiechnął się do towarzysza, a jego oczy zapłonęły -Nie ma co zniechęcać się do latwych pieniążków.
Pieniążki, pieniążki, pieniążki. Zaiste, tylko ta myśl przewijała się przez głowę byłego sługi. Sytuacja w której się znaleźli nie była dobra, ale Otto skupił się na pozytywach - za kasę z tego porwania kupi sobie nowy ekwipunek, a i tak pewnie mu jej zostanie, zaś co do dziwnego paska, to obok niego było dwóch magów, więc pewnie problem niedługo się rozwiąże. |