Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-08-2016, 12:52   #44
Fyrskar
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Na korytarzu za kuchennymi drzwiami było zimno niczym w grobie, co nie zwiastowało dobrze. Podciągnął krawędź koszuli na usta i nos, po czym ostrożnie zaczął rozglądać się dookoła, starając się upilnować chroniącego twarz przed chłodem kawałka materiału przed zsunięciem się w dół. Dla pewności, raz za razem poprawiał ją lewą ręką. Z wahaniem obejrzał cały hol, wodząc wzrokiem za czubkiem bełtu kuszy. W środku było ciemno i latarnie Edgara i Kirstin stały się ich jedynym źródłem światła. Brak okien sugerował, że korytarz w żadnym miejscu nie styka się z zewnętrzną ścianą domu, a więc prowadzi gdzieś wgłąb niego. Ściany samego korytarza były gęsto pokryte myśliwskimi trofeami i trudnymi do odcyfrowania w półmroku obrazami.

Najbardziej zainteresowały go zbroje. Z początku obawiał się, że to żywi - lub martwi - ludzie, ale dłuższa obserwacja skłaniał do innego wniosku. Wahając się, stanął w miejscu i przyjrzał się jednemu z obrazów. Przedstawiony na nim budynek był prawdopodobnie rezydencją, w której przebywali, ale czy mężczyzna był ich twardzielem, tym słynnym alchemikiem? I kim były te kobiety? Nie dane mu było się dłużej zastanawiać, bo usłyszał na górze kroki. Wbił wzrok w schody prowadzące na górę i zauważywszy, że jego towarzyska zaczęła przyglądać się zbrojom i drzwiom, zawołał ją cicho:
- Wyjdźmy stąd, drzwiami na patio. Wrócimy tu z resztą - rzucił krótko. Nie zamierzał zbytnio ryzykować.
 
Fyrskar jest offline