Wcinając marchewkę, Edyta rozglądała się nerwowo jeszcze za tą zupką. Kiedy warzywo znikło i jej zęby napotkały jedynie własne palce. Kobieta z przerażeniem uświadomiła sobie, że nie ma na czym dłoni zacisnąć. Ogarnęła spojrzeniem kuchnię w poszukiwaniu jakiś gastronomicznych sprzętów jak noże, tasak, wałek, ewantualnie duża łycha lub garnek, po czym wybiegła na korytarz za Edgarem i Kirstin (z czymś w ręce) - Zaczekajcie na nas! - zapiszczała.
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us.
Ostatnio edytowane przez Amon : 28-08-2016 o 20:46.
|