Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-08-2016, 17:45   #39
Cohen
 
Cohen's Avatar
 
Reputacja: 1 Cohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputację
Wreszcie wolność!
Smród kanałów wciąż jeszcze wiercił w nosie i miał czas jakiś powiercić, ale był już na powierzchni i mógł pełną piersią zaczerpnąć... cóż, nie tak znowu świeżego powietrza, bo jak świat światem, porty zawsze były jednymi z bardziej śmierdzących części miasta i Nuln nie było tu wyjątkiem.

Niemniej sama odmiana wachlarza aromatów niosła ulgę, a w ogóle to wyścig jeszcze nie był skończony i wciąż istniały bardziej naglące problemy, niż olfaktoryczne nieprzyjemności, o czym przypomniał mu, szturchnąwszy, Malcolm.

Karl podążył śladem towarzysza niedoli, mniej jednak skocznie i zdecydowanie miej elegancko, studenckie lata miał już bowiem za sobą i trudy życia zaczęły już odciskać na nim swe piętno, a i przyjęte w piwnicy substancje nie stosowane były do poprawiania zwinności oraz koordynacji ruchowej.

Niemniej dogonił w końcu Malcolma, sapiąc i chwiejąc się nieco.
- Warto by się gdzieś zaszyć, na dzień czy dwa - splunął - poczekać, aż się nieco uspokoi. Najlepszy byłby dziedziniec cudów, pod warunkiem, że nie masz tam z nikim kosy. No, przynajmniej z nikim ważnym. - dodał po chwili zastanowienia.
_________
92, 77, 25
 
__________________
Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan
- Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money"
Cohen jest offline