Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2016, 15:29   #17
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Powrót


Carolina zaczęła wracać do siebie dopiero po kilku długich nocach. Przez ten czas nie używała krwi na podtrzymywanie ludzkiego wyglądu. Większość nocy spędziła leżąc nieruchomo w łóżku. Jej stan ulegał poprawie boleśnie powoli. Około tygodnia po powrocie, Carolina wstała po raz pierwszy. W ciągu tego tygodnia, David otrzymał informację o włamaniu do Ferrostaal, krótka notka stanowiła część standardowego raportu.

Codziennie zaglądał do kobiety. Nadal nie wiedział co i jak zrobiła. Domyślał się po co, jednak każdego dnia gdy ją widywał unieruchomioną na łóżku zastanawiał się, czy było warto. Gdy wychodził z jej sypialni snuł się po domu bez celu. Analizował zmiany kursów akcji na rynkach azjatyckich. Czytał raporty w systemie nadzorującym firmę. Między innymi dowiedział się, że James Norton wrócił do pracy. Wystosował notatkę do HR, w której poinformował, że świeżo upieczony pracownik nie powinien pracować w magazynie surowców, zwłaszcza po kilkutygodniowej rekonwalescencji. Zaproponował przesunięcie go do magazynu odpadów, żeby zajął się mniej odpowiedzialną pracą. Panie z HR kolejnego dnia wystosują notatkę do dyrektora działu logistyki, który przekaże to kierownikowi magazynu odpadów. Norton nie będzie zadowolony. Choć z drugiej strony ma legalną pracę, mieszkanie i przedszkole dla córki.

Kolejnej nocy, gdy Carolina wstała David nie chciał jej niepokoić. Nadal było za wcześnie, żeby kazać jej wracać wspomnieniami do tego wszystkiego. Bał się przyznać przed sobą, ale był bardzo związany ze swoja stwórczynią. I ta relacja raczej nie przypominała relacji między dzieckiem a rodzicem. Zszedł jej z pola widzenia po wymianie kilku uprzejmości. Choć pierwszą noc od dawna nie martwił się już tak bardzo o jej stan.
Za to zmartwił go stan jego domeny. Raport o włamaniu nie poruszyłby go nawet w połowie tak bardzo, gdyby nie fakt, że firma stała się jego domem. Domeną! Analizował raport szczegółowo, tak żeby wyciągnąć z niego jak najwięcej informacji.*

Oprócz Davida, również i ghule Caroliny zajmowali się wampirzycą. Cała trójka równie przejęta i zmartwiona jak sam młody wampir. Gerard co drugi dzień raportował, że Caracas próbuje się regularnie kontaktować i dopytuje co z Caroliną.

David otrzymał potwierdzenie z HRu o wysłaniu informacji do odpowiednich osób i nowym przydziale dla pracownika.

Wampir pamiętał nauki Caroliny mówiące o tym, że domena jest jego odpowiedzialnością. Pamiętał też działania Juliena w jego domenie. Włamanie na jego terytorium potrąciło terytorialną nutę.
Raport był bardzo suchy i telegraficzny:
Cytat:
O godzinie 22.03 zarejestrowano nieautoryzowaną próbę złamania zabezpieczeń udaremnioną przez system alarmowy oraz interwencję ochrony. Całość przeprowadzona nieudolnie, brak wskazań na profesjonalne działania.
Informacja została dostarczona przez szefa ochrony.
Wampir spojrzał na zegarek. Był środek nocy. Szef ochrony zapewne spał, ale warto dowiedzieć się czegoś od innych ochroniarzy. Wybrał telefon do dyżurki, która w końcu działała całą dobę. Po kilku sygnałach usłyszał dźwięk odbieranego połączenia:
- Ferrostaal, słucham?
- Dobry wieczór, David Whetstone z tej strony. Właśnie czytam raport z wczorajszej interwencji. Czy możecie mi to przybliżyć? - Zapytał tonem typowym dla nieznoszącego sprzeciwu prezesa.
- Dobry wieczór - głos strażnika nabrał służbowości - 3 napastników próbowało przedostać się na teren fabryki w skrzydle B. Zespół ochrony interweniował, próba została wstrzymana, ujęliśmy jednego z włamywaczy. Nagrania dostarczone na policję. Szkody minimalne.
- Proszę dokładnie opisać szkody. Chciałbym też wiedzieć kim byli napastnicy. Proszę też o wysłanie mi maila z nagraniem z monitoringu. - David zastukał palcami w blat.
- Próba sforsowania ogrodzenia w związku z tym została zamówiona usługa naprawy instalacji płotu, zniszczona jedna kamera, zewnętrzna - strażnik przeklikiwał na klawiaturze. - W zasadzie z usterek to tyle panie dyrektorze. Zatrzymany to niejaki Pedro Martinez, bezrobotny, lat 32. Obecnie zatrzymany na 48 godzin w posterunku Gran Couva. Nagrania przesyłam na maila. - strażnik zamilkł oczekując dalszych poleceń.
- Dziękuję. To wszystko.
David się rozłączył i odświeżył maila. Chwilę trwało zanim komputer pobrał zawartość. W końcu wampir uruchomił nagrania. Plik zawierał nagrania z ośmiu kamer w skrzydle B. Większość nic nie pokazywała, jednak na kilku było widać ruch. To te obrazy powiększył David.
Na nagraniu widać trzy osoby, ubrane w ciemną odzież w kapturach i nasuniętych głęboko bejsbolówkach. Dwóch z nich przecinało systematycznie ogrodzenie, trzeci celował w najbliższą kamerę w pistoletu. Ochroniarze pojawili się, gdy cała trójka szykowała się do wejścia na teren fabryki. Dwóch włamywaczy przekroczyła przez dziurę, wywiązała się krótka szamotanina, gdy dwóch ochroniarzy obezwładniało pierwszego z włamywaczy, drugi po krótkich unikach wyciągnął uzbrojoną w coś dłoń w kierunku ochroniarza, który padł w konwulsjach na ziemię. Napastnik wykorzystał sytuację i zwiał przez wyrwę. Ochroniarz rozpoczął ostrzał i trafił uciekającego włamywacza, którego trzeci kompan złapał i pociągnął za sobą. Postrzelony przestępca utykał mocno. Ochroniarze zabrali zatrzymanego włamywacza w stronę głównego wejścia.
David stał przed dylematem. Zostać z Caroliną, czy znaleźć odpowiedzialnych za atak na domenę. Jego Sire dopiero co się przebudziła. Z drugiej strony ślady krwi były jeszcze świeże. Już raz dotarł do kogoś po śladach jego krwi.
Zabrał ze sobą pistolet, który przywiózł z Caracas, wsiadł do swojego Audi i ruszył do firmy. Chciał pogadać z ochroną już na miejscu.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.

Ostatnio edytowane przez Mi Raaz : 30-08-2016 o 20:35.
Mi Raaz jest offline