Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2016, 21:03   #82
Layla
 
Layla's Avatar
 
Reputacja: 1 Layla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputację
Hugel przewróciła tylko oczyma, słysząc Sveina i Awerroesa. Czemu wszyscy prości mężczyźni musieli być tacy gburowaci, pozbawieni kultury osobistej i obleśni? No, prawie wszyscy. Znała ze dwa przypadki wyrywające się konwencji.
- Jeśli mamy znaleźć naszego alchemika (o ile wciąż tu jest i to nie była podpucha), proponuję, byśmy się już więcej nie rozdzielali. W kupie siła, jak to gdzieś słyszałam w jakiejś gospodzie. - Skrzywiła się, przypominając sobie w mig mówiącego to wielkiego krasnoluda, który zamiast włosów powbijane miał w czaszkę gwoździe i towarzysze nazywali go Snorrim Gryzonosem. Brrr.

Pozbierała swoje klamoty i chwyciła w dłoń sztylet. Przechodząc obok Edgara, pocałowała go delikatnym muśnięciem warg w policzek i wyszeptała mu do ucha:
- Dobrze, że już jesteś. Jakoś mi teraz lżej na sercu.
Lubiła tego mężczyznę, bo jako jedyny z ich wesołej ekipy sprawiał, że Kirstin czuła się bezpieczniej. Twardo stąpał po ziemi i nie lekceważył tego, co się działo tutaj, jak pozostali, którzy myśleli tylko o tym, jak zgarnąć zwłoki i pieniądze.

Dla kobiety to wszystko przestawało powoli mieć znaczenie. Ciekawość swoją drogą, ale rozsądek podpowiadał, by się stąd szybko zabierać. Póki jeszcze można było zrobić to o własnych siłach.
- Sprawdzamy piętro, a jak go nie znajdziemy, to do domu? - Zapytała wszystkich z nadzieją w głosie. - Tu się dzieje coś niedobrego i nie zamierzam w tym uczestniczyć. Ostatni raz wzięłam taką "ekstra robotę". Cmentarze jednak bezpieczniejsze... - Wyżaliła się na koniec.
 
Layla jest offline