Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-05-2007, 17:19   #58
Alien_XIII
 
Alien_XIII's Avatar
 
Reputacja: 1 Alien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie coś
Wybaczcie, ale byłem do wczoraj bez neta. Remont w domu. Tak w ogóle to czytam wszystkie posty już po trzeci raz i przychodzi mi do głowy tylko jedna mysl: WTF? Może zgubiłem się w zawiłościach fabuły, ale jak na moje ta walka nie ma najmniejszego sensu i jest sprowokowana także bez sensu. Tak czy inaczej moja postać będzie tak sądziła

Advenae starał sie unikać ciosów co nawet mu wychodziło. Obrona Sareeny jednak pozwoliła mu skupić się nad tym co najważniejsze.
Tylko Światłość mogła pozwolić im zwyciężyć jeśli ich cele były tak samo światłe. Przyklęknął i zamykając oczy zmówił modlitwę, która miała pobłogosławić jego sojuszników. Gdy kończył ostatnią frazę skierował głowę w stronę skąd dochodził krzyk bólu. To był Charles. Odskoczył w jego stronę i nawet nie kłopotał się z użyciem magii - to tego wystarczył kawałek bandaża, a później zioła. Gorzej to wyglądało z raną Falcona a po chwili z raną Sareeny. Czyzby modlitwa nie pomogła? Czyżby atak na tych ludzi nie podobał się Światłości? Czas na przemyślenia będzie później i jeśli rzeczywiście sprzymierzył się z bandą walecznych bądź co bądź ludzi, lecz pochopnych w swych wnioskach nie będzie grzechem wzięcia nóg za pas.
-Niechaj Światłość oślepi ich by celu nie widzieli, niechaj pociski miną. tako ja rzecze - krzyknął jednostajnie spoglądając na kuszników. W tym zaklęciu nieważne było czy walczy sie po prawej stronie czy po niegodziwej. Jeśli to zadziała trzeba będzie czas zająć sie rannymi
 
__________________
Great men are forged in fire
it is the privilege of lesser men to light the flame
Alien_XIII jest offline