Otto spojrzał na Heiniricha, a potem na kuferek i uśmiechnął się szeroko.
-Jeśli jest tak jak mówisz to zabierajmy się stąd. Tylko najpierw przesuńmy pod okno stół. Ty masz jakieś buty, ale ja i Franz jesteśmy boso i pokaleczymy sobie stopy podchodząc do wybitego okna po podłodze, zaś podejście do niego po stole likwiduje ten problem. |