Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2016, 22:44   #87
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up Odpis 8

Otto, Franz, Heinrich:
Po bardzo krótkiej naradzie stworzyliście całkiem niezłe dwie liny, żeby wyjść przez okno na patio i uciec stąd. Tym czasem na dworzu robi się co raz ciemniej. Na granicy ogrodu zdają się formować jakieś cienie, które przypominają wam o istotach eterycznych, które od czasu do czasu widywało się na cmentarzach. Tamte jednak były zasadniczo upierdliwe i w większości nie mogły wprost się doczekać, zeby zdradzić żywym swoje sekrety, misje i w ogóle opowieść swojego życia. Te natomiat czekały tam, w oddali i nawet nie bardzo było wiadomo, czy tam są czy ich nie ma. Każdemu z was zdawało się, że są, ale jak tak porównać swoje obserwacje to nic się nie zgadzało... no może z wyjątkiem tui - jedna z tui była po prostu podejrzana. O ile to w ogóle była tuja, a nie skrzat w naprawdę wielkiej czapce. W każdym razie zastanówcie się co ze sobą bierzecie, bo potem ciężko będzie się tu wspiąć. Liny zawiązaliście na łóżku, a stolik postawiliście tak, żeby nie popsuć sobie gołych stóp. [zejdziecie przy tylnych drzwiach na korytarz, gdzie jest reszta drużyny; jeżeli chcecie zejść to przyjmijcie, że po prostu zeszliście pytanie tylko z czym; na dworzu jest bardzo ciemno; opis patio był wcześniej, a w skrócie są tam dwie ławki z jednym, dużym stołem, na którym leży podejrzany przedmiot przypominający rurę z jednej strony zamknięty pokrywką jak w słoiku, a z drugiej strony szkłem; w pobliżu patio jest komórka na narzędzia, a dalej ogród; żeby stąd wyjść trzeba okrążyć budynek; można też wejść tylnymi drzwiami i przejść na wprost korytarzem do tych przednich - ale tam natkniecie się na pozostałych Porywacz i pewnie będą wam chcieli podgrandzić hajs]

Tankred:

Nigdy nie widziałeś takich budynków jak te przedstawione na obrazie, któremu się dokładniej przyglądałeś. Szczegóły wskazywały, że budynki są ze stali i szkła, a na ich szczytach są iglice bez flag. Wszystko to przypominało ci jedynie legendy zasłyszane na południu o bogatych krainach leżących podobno za wyspami elfów na zachodzie. Nikt ich nie widział, ale tam podobno nie było żadnego chaosu i takie rzeczy powstawały. W legendach nie było mowy co prawda o budynkach ze stali, ale już ze szkła tak. Szklanych piramidach i olbrzymich torusach. Odnośnie tematu malarstwa i Wielkiego Alchemika to jedyne co ci świta to to, że w Middenheim krąży kilka obrazów o podobnej dokładności jak większość obrazów w tym korytarzu. Słyszałeś jedynie, że powstawały w tych okolicach na przestrzeni ostatnich wieków - podobno Malarze Realizmu jako słudzy porządku są tropieni przez kultystów chaosu i mordowani i dlatego ukrywają się. Niemożliwe natomiast byłoby, żeby przez ostatni wiek jedna osoba malowała te wszystkie obrazy. W szczególności, że na samym korytarzu te obrazy różnią się jeden od drugiego - twarze namalowane w obrazie z altanką są o wiele dokładniejsze niż te na obrazie z mężczyzną i czterema kobietami. Obrazów w korytarzu jest więcej - dalej, w stronę schodów i drzwi od frontu.

Awerroes:
Odczytałeś na obrazie numer 3 podpisy pod postaciami "Tyg, Lauren, Chwiejko, Montzaliem, Judyta, Isabel, Skullton, Bram" i pod nimi napis "Najlepsza Służba w Roku Jubileuszowym", dodatkowo były również podpisy zbroi, ale to akurat nie zostało zapisane w żadnym alfabecie jaki znasz. To raczej jakieś symbole. "Podpis" na obrazie numer trzy właściwie nic nie znaczy, choć umiesz go odczytać na głos. Domyślasz się, że to magiczna inkantacja.

Tankred, Kirstin, Svein, Edgar, Awerroes, Edyta, Dmytko:
Trochę nadyskutowaliście się nad zasadnością dalszego poszukiwania zwłok. Część z was uważała, że ten dom jest zbyt popieprzony, żeby narażać się za złote monety, a druga część (no, w osobie Sveina) wyśmiała takie myśli, bo przecież tak grubej forsy nie dostaje się za spacerek. Wiadomo było, że łatwo nie będzie, a i ilość zaangażowanych Porywaczy Zwłok wskazywała, że mogło dojść do jakiejś niewielkiej bitki. Rozmawiając tak przesunęliście się w kierunku schodów - to jest centrum korytarza. Co prawda ominęliście przy tym kilka drzwi, ale olać je. Przeszliście też obok halabardzistów (a przynajmniej jednego, bo drugą halabardę miała Edyta) i minęliście dodatkowe dwa obrazy (oba przedstawiały jakieś widoczki). Właściwie to Edgar i Edyta kierowali się ku drugim drzwiom, aby wyjść frontem i zrejterować, ale Kirstin (z pewnością milszym głosem niż sveinowy i awerroesowy) namawiała ich, żeby tylko jeszcze sprawdzić piętro.

Schody znajdowały się po obu stronach korytarza i tak samo po obu stronach znajdowały się ciężkie, okute drzwi - oba zamknięte, a przy dotknięciu bardzo zimne. W każdym razie wciąż słychać, że ktoś tam się kręci po korytarzu, ale nikogo nie widać. Jak tam skierowaliście światło waszych latarni to musnęło ono coś, ale to coś było na granicy, a gdy lekko przybliżyliście się (wchodząc jeden schodek w górę) to tego tam nie było.

Korytarz wydaje się całkiem spokojny. To po prostu wielki dom, w którym zginął Wielki Alchemik. Trzeba go zapakować do wora i zabrać do Zakapturzonego zanim Ponury Elmo, czy kto tam jeszcze jest z Franzem, Ottem i Heinrichem go dorwą i sprzedadzą swojemu zleceniodawcy. Chciałoby się rzec, że dzieje się tu mnóstwo emocjonujących rzeczy, ale nie - po prostu zwykły korytarz z mnóstwem czaszek zwierzyny łownej, obrazami i szeregiem drzwi do różnych pokoi, a w tym zimnymi drzwiami pewnie prowadzącymi do piwnicy albo wyjątkowo wąskich pomieszczeń (sądząc po odległościach od różnych drzwi).

Edgar, Edyta:
Ciekawe, czy facet/zombie, który miał pilnować waszych koni i wozu jeszcze żyje... a jak jest nieumarłym to czy jeszcze istnieje, rusza się i takie tam. I właściwie czemu Zakapturzony nie chciał, żeby z nim gadać?
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 31-08-2016 o 22:52.
Anonim jest offline