01-09-2016, 10:39
|
#91 |
| - I to mi się u was podoba - powiedziała Kirstin, patrząc na Edytę. Nie wiedziała dlaczego, ale kobiecina mówiła o sobie w liczbie mnogiej, pewnie miało to coś wspólnego z jakąś chorobą psychiczną. Na wspomnienie o woźnicy, Hugel skrzywiła się lekko. - Nie zdziwiłabym się, jakby to był jeden z tych ożywianych przez magię trupów. Mało rozmowny i sztywny jakiś był...
Westchnęła ciężko. - Nie podoba mi się to. Wcale.
Po tych słowach ostrożnie, patrząc pod nogi i oświetlając sobie okolicę, poczęła wchodzić po pogrążonych w mroku schodach. |
| |