Tak. Taki pierwotny zew, przekazany w genach przez tatę, oficera. Mogę z tym walczyć, ale nie wygram. Ciągnie mnie do tego, woła. Do tego byłem indoktrynowany za dzieciaka, gdy tata brał mnie do pracy. Na studiach, bo kierunek wstrzeliwuje się w taką służbę. Mogę oszukiwać się, że moje małe zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa przeszkodzą mi w dostaniu się do zawodowej ale powiem szczerze - każdy kto pracuje za biurkiem ma takie schorzenie. Każdy.
Będę próbował z całych sił. Złożyłem też dokumenty do SG, ale głównie jako alternatywę, gdy wmawiałem sobie, że te moje przypadłości z automatu mnie skreślają. |