Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-09-2016, 19:18   #65
Moni
 
Moni's Avatar
 
Reputacja: 1 Moni ma wspaniałą przyszłośćMoni ma wspaniałą przyszłośćMoni ma wspaniałą przyszłośćMoni ma wspaniałą przyszłośćMoni ma wspaniałą przyszłośćMoni ma wspaniałą przyszłośćMoni ma wspaniałą przyszłośćMoni ma wspaniałą przyszłośćMoni ma wspaniałą przyszłośćMoni ma wspaniałą przyszłośćMoni ma wspaniałą przyszłość
Pełna dostojeństwa zeszła na dół, zasiadając przy tym samym stoliku, co kilka godzin temu. Wybrała to miejsce z dwóch powodów. Po pierwsze, dawało to jakieś szanse na ponowne spotkanie grupki z wczoraj, a była to dość interesująca zbieranina charakterów. Może poza bachorem, ten był po prostu gnidą nie szanującą cudzej pracy i stosującą najtańsze wymówki, jakie umiała sobie wyobrazić.
Drugi zaś powód był już nieco bardziej prozaiczny. Tutaj nie docierało słońce.
Schodząc na dół wyczułaś w powietrzu, że w każdej chwili może wydarzyć się coś godnego uwagi. Lokalna społeczność była podenerwowana i jadła w zadziwiającej ciszy, a co po niektórzy regularnie rozglądali się dookoła.
Chwilę potem Repente zmęczony i zirytowany zszedł na dół i ogarnął pomieszczenie wzrokiem. Dość szybko dostrzegł nową znajomą, siedzącą przy stoliku w środku. Ponieważ był głodny i chciał coś zjeść przed wyruszeniem do obozu zbójeckiego, przysiadł się do niej.
- Witaj! - rzekł obojętnie.
Po jakimś czasie faktycznie podszedł do niej wędrowiec z wczoraj.
- Witaj! - powiedział dość obskurnie, ale patrząc na niego dało się to wybaczyć, więc po prostu nie męczyła go rozmową. Gorzej, że po jakimś czasie wrócił również niekulturalny człowiek, który nieomal pobił się w karczmie. Chyba jeszcze dzisiejszego dnia…
- Czy kobiety w twojej kulturze są gorsze i nie należy ich pozdrawiać? - obrzuciła go chłodnym spojrzeniem.
Jakby tego było mało, atmosfera zaczynała się zagęszczać, a ona nie lubiła takich rzeczy…
Nagle jej uwagę zwróciło zamieszanie przy drzwiach. Do środka karczmy wparował z buta barczysty, odziany w grubą, ciemnobrązową skórę komisarz z lokalnego garnizonu. Wszelkie rozmowy natychmiast ucichły, a nowy gość rozejrzał się groźnym wzrokiem dookoła.
- Poszukujemy chętnych do złapania bandytki, która od paru miesięcy łamie chyba wszelkie prawa, jakie ustaliliśmy. - Splunął na ziemię. - A przy okazji jakaś baba na zewnątrz szuka jakiegoś złomu i trza jej pomocników, więc czy są tu jacyś chętni?
Arystokratka z gracją wstała od stołu i powiedziała gładko:
- Mogę być tym zainteresowana, jeżeli nie odbędzie się to w godzinach popołudniowych. Wtedy jestem zajęta.
- Poszukiwania dziewczyny zaczną się, kiedy zbierzemy pięciu chętnych, więc nie mogę powiedzieć czy odbędą się w nocy. Pani jest na razie jedyną osobą, która zgłosiła chęć udziału. Oczywiście zapiszę pani nazwisko z odpowiednią adnotacją. Co się zaś tyczy tej ba… niewiasty na dworze, jej to obojętne kiedy odbędzie się wyprawa.
 
__________________
Prowadzi: Złota maska
Prowadzona: Chmury nad Draumenionem
Moni jest offline