Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-09-2016, 19:22   #197
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
- Sprawdź czy nie mają przypadkiem białego nadzienia. - mruknął Pan Ryszard do Zadry.

Nikt nie wiedział jakie inne zboczenia mają mieszkańcy tego przybytku.

Ilość kolorowych alkoholi była zatrważająca. Wszystkie zagraniczne. Nie szkodzi. Bimbromanta już dawno opanował sztukę oczyszczania... Wydobył zza pasa Berło Władzy i...

Jakaś taka scena co trwała normalnie półtorej minuty przemknęła mu w pięć sekund. Był tam pociąg i jacyś opaleni faceci. Chyba makaroniarze. A może to byli ciapaci? A może byli to LATYNOSI?!

... i się skończyło. Berło ostrzegło Pana Ryszarda o zbliżającym się niebezpieczeństwie. Jednak póki co mieli coś do zrobienia.

Pan Ryszard wyjął z lodówy pudełko. Stuknął w nie Berłem mówiąc cicho, acz uroczyście "teraz Polska". Na pudle były wymalowane pedalskie donuty z dziurką, jednak kiedy Ryszard otworzył pudełko w środku były najprawdziwsze polskie pączki z marmoladą! Ba! Nawet w każdy była wetknięta mała chorągiewka.


W ten sam sposób Pan Ryszard potraktował jeszcze kilka innych produktów w tym, niektóre butelki z co bardziej wysokoprocentowym chlaniem.


***

Łysy, Obi i Buła po kolejnym pracowitym dniu i wieczorze gnojenia lewactwa wzięli się za nocne regenerowanie sił. Turystyczna lodóweczka ich stuningowanej Beemicy zawierała wszystko co prawilni obrońcy Wielkiej Polski potrzebowali, a mianowicie kanapki, pączki i przekąski, które uszykowała im Stara Buły. Łysy do tego za kieszonkowe (plus haracz jaki ściągnął od dzieciaków z osiedla, ale to też było z kieszonkowego więc na jedno wychodziło) kupił kilka flaszek żytniej. A przynajmniej to wszystko tam było kiedy ostatni raz tam zaglądali.

- Obi. Kurwa co jest. Co to kurwa za pedalskie żarcie?
- Kurwa, nie wiem kurwa.
- W chuja sobie lecisz? Kolorowe chlanie? I... i co to kurwa jest? To się je?
- To są te... UeSAńskie pączki. A to te... no z Maca Happy Meal.
- Srańskie nie usańskie. I wsadź se tego Hepi Mila. Gdzie moje chlanie? To gówno nie ma nawet trzydziestu procent! I gdzie są moje kurwa narodowe flagi?!


***

Pan Ryszard z zadowoleniem wyciągnął z pudełka z zestawem Happy Meal najprawdziwsze polskie kanapki i najprawdziwszą polską szynką, serem i sałatą. Były też pączki, kiełbasa podwawelska oraz słoiki ze śledziami i ogórami. Flaszki wyjęte z pedalskich kartonów okazały się żytnią. Niestety ta sztuka kosztowała Pana Rysia wiele haustów, więc zaraz jedną odkręcił i uzupełnił ubytek w promilach. Natychmiast się też posilił.

- Holiłud, Zadra, pilnujcie schodów na piętro. Możecie zrobić zwiad, kto tam siedzi.
Ajej, pomożesz mi z przesłuchaniem.
Złomokleta, Profesor, Bebe i Piździeusz zgarnijcie fanty tu z parteru, tylko cicho.


Po rozdzieleniu zadań, Bimbromanta wziął jakiś leżący na kanapie pedalski gadżet i z obrzydzeniem wsadził go baletmistrzowi w pysk, wiążąc z tyłu. Knebel. Pedalski, ale knebel.

- To jak Andrzej? Niuch z buta powinien postawić gnoja na nogi? - zapytał się Ajeja, uśmiechając się paskudnie.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 03-09-2016 o 16:47.
Stalowy jest offline