Czerska wzruszyła ramionami.
- Niedługo. Vaido? - Moherka zwróciła się tym razem do gotki.
- Stare teksty, które opisują Erekanę - mroczny język, nie operują niestety współczesnymi jednostkami czasu. - Vaida odpowiedziała sponad laptopa. Czerska kiwnęła głową.
- Ale, niedługo, dlatego po prostu nie będziemy ryzykować. Alena słuchała tylko trzy sekundy.
- Całe audio podzieliłam na półminutowe odcinki, oczywiście głos Starożytnego pojawia się rzadko, ale ostrożności nigdy nie za wiele.
Vaida odkręciła ekran w kierunku Tamary pokazując jej symbol. “Szugi” znaczy tyle co "starożytny" w sumeryjskim.
- Pomyśleć, że już wtedy tak ich określano - powiedział z pewnym uznaniem Vasyl. Czerska westchnęła.
- Do dziewiętnastego wieku nawet nie wiedzieliśmy o istnieniu tak starych tekstów, toteż “Szugi” to dla mnie wciąż Carska nowomowa. - skwitowała po czym spojrzała jak zwykle życzliwie na Tamarę.
- Maro, legendy mówią, że Erekana może zabić, po tym co przed chwilą widziałam, jestem w stanie w to uwierzyć. Toteż mimo iż na ciebie tak destruktywnego wpływu jak na nas to nie wywiera, zalecam ci ostrożność. Vaido? - Mam dla ciebie drive z plikami, odsłuchaj je na swoim laptopie, napisz wszystko co przyjdzie ci do głowy.
- Tak tak tak, Maro - wtrąciła Czerska -
Tak jak się umawiałyśmy, przede wszystkim szczerość. - Czerska klepnęła się w kolana.
- Myślę, że się dobrze rozumiemy, Maro dziecko idźże do swojego pokoju, prześpij się może, a potem do pracy. Przyjdź kiedy tylko coś ustalisz a jeśli nie usłyszymy od ciebie przez następne 12 godzin, to po prostu Aslan przyjdzie i ci przypomni.