Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02-08-2016, 20:37   #31
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację
Pati nie było, ale był on.
Niemal na osiłka wpadłaś. Nie należał do typu, który zszedł by z drogi. Patrzył na ciebie przez moment nieporuszoną twarzą po czym dał ci ruchem głowy sygnał by ruszyć za nim. Kiedy przymykałaś drzwi od swojej “komory”, ujrzałaś na wysokości oczu plamę będącą zlepkiem pudru, tuszu do rzęs, szminki i krwi. Kiedy odwróciłaś się w stronę mężczyzny, ten był już kilka metrów dalej, szedł powoli korytarzem w stronę drabinki na wyższy poziom. Przy drabince znalazłaś but, szpilka, zupełnie jak te na których tak szybko poruszała się Pati. Przemierzałaś tą samą drogę, a jednak tym razem wydawała się ona bardziej samotna. Łysol, szedł przed tobą i nic nie mówił, niezależnie od tego czy sama otwierałaś usta czy nie. Lokatorzy kabin mieszkalnych też zachowywali się teraz inaczej. Zupełnie jak ludzie na przystanku albo w autobusie, kiedy obok nich dzieje się przemoc - ot udawali, że ich tam w ogóle nie ma. Podłogę na waszej drodze znaczyły pojedyncze czerwone plamy. Zupełnie jakby niechlujny malarz przebiegł tędy dosłownie minutę temu, trzymając przy piersi wciąż mokry pędzel.
Łysol, zatrzymał się dopiero przy drzwiach, za którymi według Pati, miał odbyć się twój briefing. Znów nic nie powiedział, zadarł jedynie brodę do góry, co w jego migowej mowie musiało oznaczać “wchodzić”.

Pomieszczenie za drzwiami jest prostokątem o szerokości jakiś dziesięciu, i długości pewnie trzydziestu metrów. Po przeciwnej stronie znajdują się kolejne drzwi. Ściany sufit i podłoga, zieją szarym, jednolitym betonem. Na suficie wisi ciąg upierdliwie migających jarzeniówek, jakość rzucanego światła jest marna.

Centralną część pomieszczenia zajmują zestawione ze sobą cztery biurowe stoły - najbardziej podstawowe, tanie biurowe stoły, przywodzące na myśl jakiś urząd pośrednictwa pracy albo szkołę podstawową. Na blacie leży sześć drogich laptopów z ogromnymi ekranami, kilka zewnętrznych dysków, czytnik płyt i jeszcze kilka innych urządzeń. Na ekranach wyświetlane są nagrania z kamer video. Na jednym z monitorów, rozpoznajesz siebie, w momencie gdy wchodzisz do windy prowadzącej do Pierestrojki. Na innym ekranie widzisz Vadima, oraz bywalców.

W pomieszczeniu, poza tobą i łysolem, który zamknął za wami drzwi, jest jeszcze pięć osób.
Drobna rudowłosa “Gotka”
“Hipster” o pięknej, długiej, zadbanej brodzie.
Dwójka stoi przy stole i opierając o niego dłonie przygląda się nagraniom.

Wykolczykowana “Pancurka”
siedzi na dwóch krzesłach i podpiera twarz na łokciu, śledzi ze znudzeniem obraz jednego z monitorów.

Przy przeciwległym końcu stołu, siedzi blondynka koło trzydziestki, ubrana “kościółkowo”

Za nią, o próg zamkniętych drzwi opiera się z założonymi rękami, ubrany w szturmówki i koszulkę moro “Komando”

W pomieszczeniu zachodzi prawdziwy tygiel językowy. Rozpoznajesz ukraiński w zachodniej odmianie, białoruski oraz coś szeleszczącego co musi być polskim. Ukraiński znasz dość dobrze, chociaż w domu rozmawiałaś po rosyjsku. Białoruski rozumiesz z racji bliskości z ukraińskim. Polski ma z dwoma pierwszymi dużo wspólnych słów, ale ci tutaj mówią bardzo szybko i ciężko jest cokolwiek wyłapać. Nastroje dyskutantów wydają się dobre, wygląda też iż wszyscy doskonale siebie na wzajem rozumieją. Z tego co usłyszałaś, tematem rozmowy jest chyba Czerwony Car. A epitety są mało pochlebne.

Kiedy wchodzisz wszyscy milkną i spoglądają na ciebie. Na twarzy gothki i hipstera maluje się chyba ciekawość, pancórka patrzy pogardliwie. Twarz komando przy ścianie mogła by być równie dobrze rzeźbą, nie wyraża żadnych emocji. ( to samo tyczy się barczystego “Skinheada” z którym tuy przyszłaś) Jedynie siedząca na końcu stołu blondynka uśmiechnęła się płytko na powitanie. Poklepała też zapraszająco dłonią puste, sąsiednie krzesło (jedyne wolne krzesło przy którym nikt nie stoi).
 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline  
Stary 18-08-2016, 18:32   #32
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację
Na widok osiłka usta Mary odruchowo uformowały się w okrągłe „O”, mimo, że widywała takich, a nawet bardziej dopakowanych typków nie raz, nie dwa. Nigdy nie byli oni traktowani jako filozofowie czy doradcy. Raczej jak mięso armatnie lub też grube mury, pozwalające na strategiczną ucieczkę.
W obecnym wypadku mur powodujacy rejteradę samą "siłą argumentów" i przekonujących nawet korpożuczka do przyspieszenia „ponadszpilkowego”…

Od powrotu do Piotrusia, Mara odkrywała w sobie coraz to nowe pokłady czystej złośliwości. Nawet teraz widok mieszkańców, udających, że ich wcale ale to wcale nie ma sprawiał jej przyjemność, gdy w milczeniu kroczyła koło pana „ Almost Noneck”. Zastanowiła się przez chwilę, czy to może dlatego została „wybrana” przez szugiego… Myśl ta jednak prysnęła błyskawicznie, gdy pan A.N. otworzył drzwi do…zwierzyńca. Mara wyhamowała na progu pomieszczenia, rejestrując zamykane przez Bezkarkowego drzwi. Wciąż niemal oparta plecami o zatrzaśnięte podwoje, lustrowała spokojnie i pokój i to, co on zawierał.
Przyglądała się po kolei ekipie siedzącej w obłupanym, betonowym pudełku. Z zawodowego nawyku, nazywała po kolei każdego z obecnych po swojemu. Po pierwsze by móc zapamiętać ich facjaty i cechy charakterystyczne. A po drugie by spróbowac oszacować, które z nich będzie stanowić największy problem.
Sfochowaną, okolczykowaną bejb zignorowała. Laska mająca problemy z samoakceptacją i manifestująca swoja dzikość na możliwe sposoby. Tamara oczekiwała prób zastraszenia głosem, gestami. Nic szczególnie trudnego lub stanowiącego wyzwanie.
Ms Gothique z Chuderlawym Drwalem zostawiła na później jako "middle men" i skoncentrowała się na pannie Moherkowej i Kamiennym Brodaczu.
- Nie musieliście przerywać z mojego powodu – Tamara rzuciła niezbyt głośno w powietrze, ruszając na „serdeczny” gest panny Moherek ku wolnemu krzesłu. Usiadła grzecznie wychodząc z założenia, że skoro i tak wszyscy wiedzą kim ona jest, nie ma sensu robić przemówienia. Poza tym sama z chęcią posłuchałaby co też mówią o jej… znaczy o Czerwonym Carze. Nie brzmiał jak osoba, którą mogłaby znać lub też pamiętać. Jeśli dzięki ich wku….rzeniu uzyskałaby nieco więcej informacji na jego temat tym lepiej. Póki co zapamiętany przez nią papa i Car pozostawali dwoma różnymi osobami...
 
corax jest offline  
Stary 18-08-2016, 23:41   #33
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację
Kiedy Mara się odezwała, “Okolczykowana bejb” spojrzała na nią leniwie, po czym głośno ziewnęła. “Gothika” i “Hipster” wydawali się zajmować swoim hardwarem. U “Kamiennego brodacza” i “Nonecka” nic się nie zmieniło. Pani "Moherkowa" zachowywała pogodną minę.
- Bonsoir, parlez-vous francais? - pytanie było czysto retoryczne gdyż blondynka kontynuowała:
- Nazywam się Zofia Czerska i z racji dzielącej nas różnicy wieku, moją wolą jest byś zwracała się do mnie Pani Zofio. - kobieta mówiła bardzo miłym tonem z nienaganną francuszczyzną. Tamara mogła zauważyć, że gdy tylko kobieta zaczęła mówić, Gothika, Hipster i Okolczykowana wymienili między sobą porozumiewawcze spojrzenia, jednak nikt się nie odzywał. Pozostawali zajęci sprzętem czy w przypadku sfochowanej bejb - okazywaniem swojego znudzenia. Noneck i Brodacz standardowo już oszczędzali kalorie i nie robili nic poza staniem. Moherek Czerska koncentrowała swoją uwagę wyłącznie na Tamarze.
- Tamarko - zaczęła kładąc obie dłonie na swoich złączonych kolanach - bardzo jestem rada, że będziemy współpracować, z mojej strony będę od ciebie wymagać przede wszystkim zaufania. Ufam iż potraktujesz to poważnie. Twój ojciec, którego jak rozumiem, nie miałaś nigdy szansy dobrze poznać, okazał się jednostką wyjątkowo zaradną i zdeterminowaną. Przezwyciężył, ba wręcz przełamał wiele barier swojego niskiego stanu, co pozwoliło mu osiągnąć znaczną pozycję, tu na Północy. Te cechy zapewniły mu mój szacunek, zaś zdobyta pozycja, moją współpracę. - Czerska zrobiła przerwę - Z moich informacji wynika, iż Car, dbał także o twoje wykształcenie poprzez swoich śmiertelnych agentów, aż do momentu twojego zgonu. - Czerska uniosła rękę dając znak Hipsterowi
- Vasylu… - nazwała mężczyznę po czym nastąpił ciąg “sz” “ż” “ś” i innych szybkich i nieprzyjemnych zbitek nazywanych “przeckim” a przez samych “przeków” - polszczyzną.
Vasil bez słowa wyklikał coś na swoim laptopie, i przekręcił ekran w stronę Tamary.
Zobaczyłaś nagranie jednej z kamer w Pierestrojce. Video zostało już podane pewnej obróbce, nie było dźwięku a oglądany materiał był wycinkiem z jakiejś większej całości. Widziałaś siebie leżącą pod jednym ze stolików, nieruchomą. Jacyś ochroniarze strzelali z AK47 i pistoletów. Co jakiś czas coś migało w kadrze z ogromną prędkością, rozmazany kształt górował nad wszystkimi strzelającymi mężczyznami. Zdałaś sobie sprawę iż video jest spowolnione, mimo wszystko trudno było zidentyfikować ogromny humanoidalny kształt z racji tego iż ten pozostawał w ciągłym ruchu. Podrywał do góry blaty, Jednorazowe trafienie na odlew w ochroniarza, sprawiało iż ten już się nie podniósł, Chwilę później wyrzucony w powietrze regał uderzył w kamerę, obraz zniknął.
 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline  
Stary 31-08-2016, 17:43   #34
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację
- Moja droga – odparła „Tamarka” po wysłuchaniu tyrady „Moherki” – Pani Zosiu, to doprawdy wspaniale się składa, że będziemy razem pracować. Oczywistym jest, że tak bliska współpracownica mego ojca może liczyć na moje pełne zaufanie i całkowitą współpracę. – zapewniła gorliwie również szczebiocąc w języku Moliere’a. Ton i postawa Tamary nie zmieniły się na jotę, odpowiadała blondynce uprzejmie i spokojnie. – I proszę... przyjaciele mówią mi Mara. – dorzuciła serdecznie. Założyła nogę na nogę z łagodnym, profesjonalnym uśmiechem przyglądała się rozmawiającej po polsku trójce z ciekawością. Wyświetlony filmik obejrzała z uwagą. Uniosła głowę z zastanowieniem spoglądając na ekipę i w końcu na Czerską:
- Ten filmik pokazuje dokładnie tyle co pamiętam – rozłożyła ręce. – Nie wiem jak mogłabym pani pomóc. – spojrzała nieco zasmucona na blondynkę.
 
corax jest offline  
Stary 31-08-2016, 23:02   #35
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację
Czerska położyła na dłoni Tamary swoją własną.
- Oczywiście, że nie wiesz Tamaro - uśmiechnęła się wyrozumiale - ale ja wiem.
- Vasyu.. - kobieta znów zwróciła się do hipstera w przeckim. Tym razem Tamara była pewna, że chodzi o coś z dźwiękiem i faktycznie, hipster oraz znajdująca się obok gothka, zaczęli wyjmować z torby nauszniki oraz stopery do uszu. Gothka podała je wszystkim poza Tamarą, jednak gdy Pancórka odbierała swój zestaw, czerska pokręciła przecząco głową.
- Blać! - zaklęła wykolczykowana ale Noneck pojawił się momentalnie za plecami kobiety i płożył jej wymownie rękę na ramieniu. Czerska spojrzała na Tamarę:
- Jak mogłaś zauważyć, nagranie jest wyciszone, było to celowe. Słowa starożytnego są jadem dla naszych uszu, co zaprezentuje nam obecna tu Alena - Czerska wykonała gest w stronę Pancurki - nieprawdaż Alenko? - Alena chyba nie rozumiała słowa po francusku ale swoje imię wyłapała.
- Ić ty na huj - wyrzuciła w kierunku Czerskiej i umilkła gdy dłoń Nonecka zacisnęła się mocniej na jej ramieniu. Pancurka kipiała złością ale nie powiedziała nic więcej. Czerska jako ostatnia założyła stopery i nauszniki po czym entuzjastycznie dała Vasylowi znak by włączył plik audio.
Alena jękła z nerwów gdy tylko z głośników laptopa popłynęły pierwsze trzaski strzałów i rozbijanych szklanek. Noneck stojąc za Aleną chwycił w obie dłonie jej nadgarstki i przycisnął je do ramion. Jego uszy były oczywiście już osłonięte. Pancurka spróbowała uderzyć tyłem głowy w twarz wielkoluda, bezskutecznie.
Pozostali dla pewności przyciskali nauszniki dłońmi do głowy. Poza “didżejującym” hipsterem-Vasylem, który najwyraźniej miał pełne zaufanie do swojego sprzętu.
W głośniku pojawił się nowy dźwięk, twarz Aleny wykrzywiła się w przerażeniu. Czerska spojrzała na tarcze złotego zegarka spoczywającego na swoim nadgarstku. Pancurka zaczęła trząść się w konwulsjach a potem, ni stąd ni zowąd z jej ust buchnęła krew.
W tym czasie, Tamara słyszała w głośniku niski bas mówiący w niezrozumiałym języku:
...DARBS MAD GE-IAD OL G-CHIS-GE OL NOQOLH PERIAZODA NOREZODA OL TELOAH… - Tamara nigdy nie słyszała czegoś takiego, choć przywodziło to na myśl jakieś tanie horrory. Z tą różnicą iż w jej głowie malował się dokładny sens przekazu:
“...słuchaj mnie, niewolnico, tych sześciu z którymi przebywasz, pragnę ich pożreć...”
Obserwująca tarczę sekundnika Czerska uniosła dłoń dając Vasylowi znak by zastopował nagranie. Noneck puścił Alenę, która opadła twarzą na blat taniego stolika. Czerska powoli zdjęła nauszniki i stopery.
- Alenko, czy wszystko w porządku? - zapytała. Pancurka zakomunikowała swój stan wystawiając przed siebie dłoń ze środkowym palcem uniesionym ku górze.
Czerska westchnęła tylko i kiwnęła Noneckowi
- Aslanie, czy mógłbyś być tak miły i zaprowadzić pannę Daszkewicz poza horyzont mojego spojrzenia? - Noneck-Aslan pociągnął Alene do góry, ta jednak szybko odzyskała siły i bezceremonialnie przyłożyła wielkoludowi w szczękę. Mała notabene kobietka, sprawiła iż Aslan zatoczył się do tyłu, ale mrógnięcie okiem później, już nacierał na kobietę z morderczym wyrazem twarzy.
- Alena, Aslan prosiłam o wyjście, dziękuję. - Czerska ucięła, pierwszy raz używając nieco bardziej oschłego tonu. Noneck i Pancurka zaprzestali przepychanek i opuścili pomieszczenie drzwiami za Czerską, Kamienny Brodacz odprowadził ich spojrzeniem.
Czerska wygładziła krawędź swojej spódnicy.
- Słucham cię Tamaro, zrozumiałaś coś z tego? jakiś fragment? mamy tego więcej i będziesz miała czas wszystko przesłuchać wielokrotnie, oczywiście w jakimś zacisznym miejscu.
 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline  
Stary 02-09-2016, 12:13   #36
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację
Zawiesiwszy spojrzenie na Kamiennym Brodaczu, Mara przez chwilę przetrawiała usłyszany przekaz. Zakręciła się niekomfortowo na krześle. Nie próbowała ukryć zdumienia i zaskoczenia. Nie widziała w takiej próbie większego sensu. Obserwując mężczyznę, który do tej pory zachowywał się jak manekin dumała:
To nagranie jest z klubu. Jakim więc cudem szugi wiedział podczas ataku, że będę w pokoju z tą szóstką?” – dywagowała sama z sobą mrużąc oczy wciąż wbijając wzrok w Brodacza. To zupełnie nie trzymało się kupy. Czy to znaczy... że ma jakąś więź z szugim? Ale jak? Skoro nie wiedział, że w ogóle przeżyje akurat ona? A jednak słyszała wyraźnie jak zwraca się do niej. Nooo może nie konkretnie do niej. "Niewolnica" nie było określeniem pieszczotliwym ani osob... no dobra trochę osobistym było. Mara jednak nie bardzo widziała siebie w roli czyjejkolwiek własności. Zamrugała szybko ogniskując spojrzenie ponownie na Brodaczu, lecz ostatecznie przeniosła spojrzenie na „Moherkę”.
- Coś zrozumiałam. Głównie o pożeraniu. Jak maksymalnie długo możecie być wystawieni na głos szugiego? – wskazała znacząco na zegarek Czerskiej – I co się dzieje, gdy ten czas zostanie przekroczony?
Spojrzała to na Brodacza to na Czerską z namysłem.
- Muszę przesłuchać to jeszcze raz. – stwierdziła ze zmarszczonymi brwiami, nadal rozkminiając zjawisko automatycznego translatora tekstów z horrorów klasy Z zainstalowanego w jej głowie.
 
corax jest offline  
Stary 02-09-2016, 23:17   #37
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację
Czerska wzruszyła ramionami.
- Niedługo. Vaido? - Moherka zwróciła się tym razem do gotki.
- Stare teksty, które opisują Erekanę - mroczny język, nie operują niestety współczesnymi jednostkami czasu. - Vaida odpowiedziała sponad laptopa. Czerska kiwnęła głową.
- Ale, niedługo, dlatego po prostu nie będziemy ryzykować. Alena słuchała tylko trzy sekundy.
- Całe audio podzieliłam na półminutowe odcinki, oczywiście głos Starożytnego pojawia się rzadko, ale ostrożności nigdy nie za wiele.


Vaida odkręciła ekran w kierunku Tamary pokazując jej symbol. “Szugi” znaczy tyle co "starożytny" w sumeryjskim.
- Pomyśleć, że już wtedy tak ich określano - powiedział z pewnym uznaniem Vasyl. Czerska westchnęła.
- Do dziewiętnastego wieku nawet nie wiedzieliśmy o istnieniu tak starych tekstów, toteż “Szugi” to dla mnie wciąż Carska nowomowa. - skwitowała po czym spojrzała jak zwykle życzliwie na Tamarę.
- Maro, legendy mówią, że Erekana może zabić, po tym co przed chwilą widziałam, jestem w stanie w to uwierzyć. Toteż mimo iż na ciebie tak destruktywnego wpływu jak na nas to nie wywiera, zalecam ci ostrożność. Vaido?
- Mam dla ciebie drive z plikami, odsłuchaj je na swoim laptopie, napisz wszystko co przyjdzie ci do głowy.
- Tak tak tak, Maro
- wtrąciła Czerska - Tak jak się umawiałyśmy, przede wszystkim szczerość. - Czerska klepnęła się w kolana. - Myślę, że się dobrze rozumiemy, Maro dziecko idźże do swojego pokoju, prześpij się może, a potem do pracy. Przyjdź kiedy tylko coś ustalisz a jeśli nie usłyszymy od ciebie przez następne 12 godzin, to po prostu Aslan przyjdzie i ci przypomni.
 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline  
Stary 03-09-2016, 23:33   #38
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację
- Nie mogę doczekać się pobudki a la Aslan – mruknęła Mara pod nosem zabierając drive przekazany jej przez Vaido. - Do zobaczenia.


Zastanawiała się, czy lubująca się w zdrobnieniach Czerska zwraca się do Nonecka per „Aslanku”. Sama idea wywołała uśmiech na twarzy dziewczyny, gdy maszerowała w kierunku swojego „pokoju”. Wychodząc rozejrzała się za Alenką i Aslankiem - radosną drużyną AA.

W kwaterze w końcu mogła się nieco rozluźnić i zacząć nabierać jakiegoś ... dystansu do wszystkich wydarzeń. Chociaż nie. Zrezygnowała z dystansu. Lepiej nie myśleć o ostatnich wydarzeniach. Lepiej zająć się czymś konkretnym. Poza tym była też ciekawa, czy to co usłyszała w pokoju, powtórzy się?

Z toreb wyciągnęła paczkę fajek i zapalniczkę. Usadowiła się wygodnie z laptopem na kolanach i podłączyła drive’a. Zaciągając się papierosem kliknęła na pierwszy plik na liście...
Gdy palec wisiał nad touch padem, myśli Mary uciekły na ułamek sekundy ku Maherowi.
 
corax jest offline  
Stary 04-09-2016, 19:01   #39
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację
Wychodząc, Tamara faktycznie spotkała Aslana i Alenę. Stali po przeciwległych stronach korytarza i przygadali się sobie na wzajem. Alena emanowała niemal elektryczną wściekłością, podczas gdy Aslan miał nieruchomą, kpiącą minę. Alena miała rozerwane ucho z w którym brakowało teraz kilku kolczyków, ale i marynarka Aslana była podarta a na przez twarz przebiegała długa szrama. Co ciekawe, zarówno ucho kobiety jak i twarz mężczyzny, nie krwawiły.

Na drivie znajdowało się czterdzieści plików audio ponumerowanych od “01.wav” do “40.wav”. Długość wszystkich pomiędzy 01 a 39 wyniła równo pół minuty. plik “40.wav” miał tylko 21 sekund.
Poza audio, znajdował się jeden plik video “zaufanie.avi”

Tamara włączyła pierwszy plik. było to to samo nagranie jakie puszczono jej wcześniej.
...DARBS MAD GE-IAD OL G-CHIS-GE OL NOQOLH PERIAZODA NOREZODA OL TELOAH…” które słyszała już wcześniej, potem było jeszcze “NANAEEL IPAMIS DORPHAL” ale w żaden sposób nie tłumaczyło się to w głowie kobiety. Może po prostu jej się coś wcześniej wydawało?
Nagranie drugie, trzecie i czwarte nie zawierało nic poza odgłosami zadymy w lokalu.
Na piątym znów krzyki jakiś kobiet i w ostatnich ośmiu sekundach “...OL OOAOANA BOLAPE ORESA...” - “...kiedy zobaczyłem jacy są słabi, myślałem, że czeka mnie głód...” - objawiło się w jej głowie.
W szóstym pliku znów nie było żadnej erekany. W siódmym też nie, był za to paniczny krzyk i błaganie o litość. Tamarze głos wydawał się dziwnie znajomy, w końcu uświadomiła sobie, że to dlatego iż należy do niej.
Ósme nagranie zaczynało się od “...ixomaxip...” - “Czemu marnujesz czas?” a potem tylko hałas.
Tamara zaciągnęła się papierosem, smakował wyśmienicie, bosko.
Kobieta odsłuchała kolejny, dziewiąty już plik. ktoś nucił melodię, która wcześniej leciała w Pierestrojce.
Dziesiąte nagranie rozpoczynało się od strzałów broni maszynowej, później nastąpił jakiś jęk, w ostatnich pięciu sekundach Tamara wychwyciła gardłowe: “...ELASA BOLAPE MOZ BLIORAX...” - “...Jesteś słaba, pożyw się słabszymi...” Dlaczego ten papieros jest taki słodki? Wyjmując go z ust kobieta zdała sobie sprawę, iż filtr jest cały czerwony. Tamara przejechała wolną dłonią po twarzy, na skórze zobaczyła czerwień. Zerknęła w lusterko. Z jej oczu i nosa spływały na wargi stróżki krwi.
 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.

Ostatnio edytowane przez Amon : 04-09-2016 o 21:31.
Amon jest offline  
Stary 05-09-2016, 14:31   #40
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację
Z namysłem polizała dłoń.
Najpierw powoli, czubkiem języka na próbę.
Wpatrując się w swoje zaskoczone odbicie, przeciągnęła palcem po policzku by zebrać krwawe łzy. Dokładnie oblizywała opuszek raz za razem. Myśli zastopowały, zaskoczenie przejęło je we władanie, lecz Mara nie przestawała oblizywać umazanych własną krwią palców. Oblizywała i ściągała krew aż więcej się nie dało. Gdyby mogła w zapamiętaniu oblizać własną twarz, zapewne by to zrobiła.
Co więcej nie mogła odwrócić pełnego fascynacji wzroku od upaćkanej krwią lustrzanej siebie.
„Czemu marnujesz czas?” – brzmiało jej w uszach raz za razem.
A potem pojawiła się trzeźwa myśl:
Czy jeśli on mówi do mnie... czy chce mnie najpierw wzmocnić by samemu pożreć?” – Mara zmarszczyła brwi. – „Oni się go boją tak bardzo... czy chciałabym by bali się mnie równie mocno? Co ja mogę, co potrafię?
Przez chwilę pomyślała o Aslanie, a potem o gogusiu. Obaj potrafili to samo?
Zakładała, że Noneck będzie się gdzieś pałętał w jej okolicy, skoro został jej narzucony przez Czerską. Postanowiła przejść się po kompleksie, poszukać miejsca, gdzie będzie dostęp do petersburskiego, zimowego powietrza.

Już chwyciła za fajki i kurtkę, gdy zatrzymała się w pół kroku:
"O co chodziło z Vadim, który zaczął się plątać w zeznaniach w kwestii telefonu? I kto ją obserwował zanim wyszła ta cała akcja z szugim?" Nie sądziła by był to ojciec, skoro używał swoich marionetek do monitorowania jej działań przez kilkanaście ostatnich lat? - "Jeśli nie ojciec, to kto?"

Tak rozmyślając i wciąż ssąc palec podczas zbierania się do wyjścia, kliknęła na plik „zaufanie”. Spodziewała się zobaczyć byłego ochroniarza w lochu czy też innym mało przyjaznym miejscu. Chcieli ją kontrolować to pewne, a aby to zrobić musieli znaleźć haczyk. Ciekawa była, co wymyślili.
 
corax jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:54.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172