Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2016, 13:19   #103
MrKroffin
 
MrKroffin's Avatar
 
Reputacja: 1 MrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputację
- Dezerterzy! Zdrajcy! Sprośne świnie! – ryknął, nie wiedząc do końca dlaczego użył trzeciego sformułowania.

Niemniej nie podobał mu się nagły odwrót Kirstin i jej kółeczka wzajemnej adoracji. Obiecali, że będą z nimi, aż nie zbadają piętra. A teraz, ledwie przekroczyli schody, zaczęli uciekać jak spłoszone kurczaki. Wstyd, po prostu wstyd.

- Jak to tak? – zapytał ich. – Jak to tak, żeby w sposób tak ordynarny łamać nasze wcześniejsze ustalenia? Mieliście być z nami do czasu, gdy zbadamy piętro; zamiast tego zwiewacie, gdzie pieprz rośnie. A zakładam, że to daleko. Żądam, byście dotrzymali swoich ślubów, psubraty!

Zachichotał po ostatnim słowie. Istotnie dużo w nim dziś było z rycerza – obrona Edyty, nawołanie do zachowania ślubów. Ciekawe. Niemniej, wracając do rzeczywistości, Awerroes postanowił nie opuszczać tego miejsca z powodu byle omamów słuchowych. Nie był jakimś prostaczkiem, którego można nastraszyć gusłami. Najwyraźniej w przeciwieństwie do gros innych porywaczy.

- Niech idą, jeśli chcą. Svein, przyjacielu, masz mój miecz! – Po czym wyciągnął tryumfalnie ostrze i uniósł je nad głowę, by dodać otuchy tchórzom i wiarołomcom.
 
MrKroffin jest offline