03-09-2016, 13:43
|
#104 |
| Usłyszawszy słowa Awerroesa, Kirstin zatrzymała się przy balustradzie i obrzuciła mężczyznę kąśliwym spojrzeniem. - Widziałam starego dziada, który kazał robić małej dziewczynce obrzydliwe rzeczy ze swoim sflaczałym kutasem i byłam przez chwilę na miejscu tej dziewczynki, czując to, co ona czuła. Potem wszystko nagle zniknęło. Teraz te odgłosy. - Machnęła ręką dzierżącą latarnię, by po chwili znów wrócić do poprzedniej pozycji. - Jeśli uważacie, że ten dom jest normalny i po prostu znajdziecie sobie zwłoki tego alchemika a potem je stąd zabierzecie, to jesteście zwykłymi głupcami, których zgubi chęć posiadania. Mi życie droższe jest pieniędzy, które zarobię w ten, czy inny sposób.
Po tych słowach po prostu ruszyła na dół, nie przejmując się tym, co jeszcze usłyszy na temat swojej "dezercji" i "zdrady". W takich sytuacjach należało być egoistą, bo nikt za ciebie nie żyje i nikt za ciebie umierać nie będzie, jak to kiedyś ktoś mądry powiedział. |
| |