Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-09-2016, 19:12   #235
Zapatashura
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację
Walka skończyła się po myśli poszukiwaczy przygód, Estel mogła spodziewać się co najwyżej siniaka albo dwóch, Dotian dzięki leczącej magii mógł swobodnie oddychać bez protestów nadkruszonego żebra, a Garion… czarodziej ledwo zauważył, że jakakolwiek walka się odbyła. Jego skupienie nad zaklęciem było godne podziwu, a rytuał zbliżał się już chyba ku końcowi. Hałas mógł jednak przyciągnąć jeszcze jakichś nieproszonych gości, dlatego ostrożność wojownika i kapłanki była jak najbardziej na miejscu. Pilnowali tuneli aż do chwili, gdy monotonna inkantacja Kanciastego dobiegła końca. Twinklestar spodziewał się czegoś spektakularnego, jakichś magicznych rozbłysków, albo przynajmniej solidnego grzmotu, ale magia nie wywołała żadnego takiego efektu. Ot, wyrysowany krąg jakby trochę skrzył się w wątłym świetle jamy.
~ Gotowe~ potwierdził odłamek, żeby nie było żadnej wątpliwości że wszystkie te trudy przyniosły spodziewany efekt. ~ Guwernanci powinni móc skorzystać z kręgu kiedy tylko chcą.
Garion był chyba zadowolony ze swojej roboty, o ile dało się ocenić z jego nieszczególnie ekspresywnych rysów, ale jego myśli które przekazywał swym towarzyszom sprawiały wrażenie ospałych i nie tak nachalnych, jak to miał w swym zwyczaju. Rytuał zmęczył go chyba bardziej niż dwa potwory zmęczyły Dotiana i Aedd’aine. ~ Pozostaje poczekać aż wyśledzą nas czarami wieszczącymi i uruchomią swój krąg teleportacyjny.~ Ile to jednak mogło potrwać, można było tylko zgadywać.


Odpowiedź na zagadkę brzmiała zaś: pół godziny. Przez ten czas na szczęście z głębi Centrum nie przyczłapała się żadna nowa, głodna krwi maszkara. Glify i kręgi teleportu rozbłysnęły promieniami światła i kilka chwil później zaczęły przechodzić przez niego karne pary żołnierzy.


1

Krąg był zbyt wąski, by pozwolić łatwo ewakuować wszystkich Guwernantów z oblężonej Fortecy, ale Dotian podejrzewał że wcale nie o to im chodziło. Chcieli zrobić "wycieczkę", jak to mówiło się w żołnierskim żargonie, przełamać szyki modronów. Jeśli faktycznie, tak jak ostrzegał Durendal, Primus wiedział o powstaniu nowych portali na swym planie, to Stowarzyszenie Porządku musiało się spieszyć.
Jeden z żołnierzy, postawny człowiek z pagonami sugerującymi znaczącą pozycję w wojsku frakcji, podszedł do odpoczywających Gariona, Estel i Dotiana.
- Który z tych tuneli prowadzi do wyjścia? - zapytał wprost, z ledwie skrywaną niecierpliwością. Jama nie była przesadnie duża, a wychodzący wciąż z kręgu kolejni żołnierze szybko zajmowali pozostałe miejsce. Po wskazaniu mu właściwego kierunku, człowiek sucho i bez specjalnego entuzjazmu podziękował za pomoc udzieloną Stowarzyszeniu i zapewnił, że niedługo pojawić się tu miał czarodziej Stowarzyszenia z obiecaną nagrodą. “Niedługo” było mało precyzyjną jednostką czasu, która ostatecznie wyniosła blisko kwadransa. Przez krąg musiało przejść około trzystu żołnierzy Guwernantów, o ile Dotian poprawnie oceniał z ich postawy, żądnych walki. Musieli być skoszarowani bardzo długo i aż świerzbiło ich do bitki. Procesję tę zamknął niski człowieczek, w szatach tak dziwacznych, że po prostu musiał być magiem.


2

Pióra, futra, drogie tkaniny i kwaśna mina. Guwernant jak się patrzy.
- Od tej chwili ja będę zajmował się kręgiem. Centrum nie byłoby naszym pierwszym wyborem, ale teraz już za późno na cofanie kijem rzeki - powiedział gburowato. - Czy napotkaliście jakieś problemy w tym miejscu?
Mężczyzna był tak arogancki, że aż korciło by zataić informację o potworach, ale Aedd’aine znałazła gdzieś w sobie resztki dobrej woli.
- Bardzo interesujące, ufortyfikujemy zatem boczne tunele - stwierdził i skinął ręką jednemu z żołnierzy, którzy nie wymaszerowali jeszcze na zewnątrz. Nie potrzeba było dalszych słów, zbrojni sami się zorganizowali i obsadzili prowizoryczne barykady przygotowane przez Twinklestara.
- Lady Garabutos kazała przekazać wam nagrodę- czarodziej, który nawet nie raczył się przedstawić, wyjął spod płaszcza sporej wielkości pudełko, które nie powinno się pod płaszczem zmieścić - ot, magia. Do pudła przytwierdzona była tuba i sterczący w górę pręt, co zgadzało się z opisem, jaki trio uzyskało od Guwernantów z Wieży. Telekomunikator, nieestetycznie wyglądajacy obiekt zainteresowania Annabell i powód całej tej wyprawy. Pozostawał zatem już tylko jeden, malutki problem do rozwiązania - wydostanie się z Mechanusa.
Szansę na zaczerpnięcie wiedzy od frakcyjnego czarodzieja przerwało pojawienie się w tunelu zasapanego żołnierza, który wziął głęboki wdech, wyprostował się na baczność i zameldował.
- Modrony przed tunelem, trzy tuziny pentadronów i kwadronów, sir.
Mag pokiwał w skupieniu głową - zgodnie z oczekiwaniami. Nie ma co tracić czasu.- Zanim jednak odszedł, odwrócił się jeszcze do poszukiwaczy przygód i poinformował - to już nasza walka, nie wasza. Krąg działa w dwie strony, możecie wrócić do Fortecy jeśli chcecie.

___________________
1 - grafika zaczerpnięta ze strony DigitalSpace
2 - grafika autorstwa Tonny'iego DiTerlizzi
 
Zapatashura jest offline