Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-09-2016, 20:05   #352
Morfik
 
Morfik's Avatar
 
Reputacja: 1 Morfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputację
Colin miał już serdecznie dość tego wszystkiego. Ledwo uszedł z życiem, a teraz musi użerać się ze strasznie upartym strażnikiem.
- Człowieku wpuść mnie, co ci szkodzi, czy ja naprawdę wyglądam na jakieś ogromne zagrożenie? – Colin starał się jakoś przemówić strażnikowi do rozsądku, niestety, ten pozostawał niewzruszony na prośby młodego łotrzyka.
- Po co miałbym kłamać? Uwierz, to nie my jesteśmy dla was zagrożeniem, oj nie my… - pokiwał tylko głową, gdy nagle usłyszał znajomy głos.
Odwrócił się szybko, a widok, który zobaczył sprawił, że znów do oczu napłynęły mu łzy. To była Orianna i Gnorst. Nie mógł w to uwierzyć, oni żyli, udało im się uciec! Uśmiechnął się najszerzej, jak tylko się dało i przytulił mocno dziewczynę. To była jedna z najpiękniejszych chwil w jego życiu. Bał się, że zostanie sam na tym świecie, bez ani jednego kompana. Na szczęście los w końcu się do niego uśmiechnął.

Po wysłuchaniu tego, co miała do powiedzenia Orianna, Colin ucieszył się, że grupa Gerego nie była w stanie znaleźć jej i Gnorsta.
- Teraz pozostaje tylko jeden problem. Liska jest już w środku, a ten… Gamoń... – spojrzał na strażnika. – ...Nie chce mnie wpuścić. Będzie trzeba coś wymyślić, żeby dostać się do środka.
 
Morfik jest offline