Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2016, 01:28   #41
Amon
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację
Już po pierwszym ujęciu, Mara zrozumiała iż “Zaufanie” jest produkcją w stylu “Found footage”. Już w pierwszym “akcie” spełniły się podejrzenia co do Mahera. Wyglądało to mniej więcej tak:
Nocna sceneria, jakieś opuszczone magazyny, dookoła prószy śnieg. Operator kamery idzie za Aleną i chicha się durnym babskim głosikiem. Sama Alena odkręca się kilka razy by pokazać kręcącej film środkowy palec. Alena idzie swobodnie w stronę czarnej furgonetki, jej dłoń zaciska się na kostce mężczyzny, którego targa w ten sposób za sobą po ośnieżonym chodniku. Operator robi nieudolne zbliżenie na twarz, która dosłownie szura po ziemi. Dopiero po wyostrzeniu widać, że to Maher. Mężczyzna jest poobijany ale oddycha. Po chodzie Aleny, można dojść do wniosku, iż ciągnięte ciało nie waży więcej od sklepowej siatki. Pancurka zatrzymała się przy tylnych drzwiach furgonetki i zapukała. Otworzył je od środka Kamienny Brodacz
- Maksym? chcesz trochę witamin? - zagadała do niego na powitanie Alena. Brodacz tylko pokręcił głową.
- Uważaj trochę, ma żyć. - Maksym wyskoczył z samochodu i obrócił w rękach Mahera stawiając go do pionu, jakby ten był dużym, pluszowym misiem. - potem nieco ostrożniej włożył go do furgonetki. Tutaj scena się urywała.
Kolejną częścią filmu, był spacer przez Ul. Tamara rozpoznała korytarze które sama przemierzała z Vadimem. To co rzucało się w oczy, to to, że operator musiał wymijać przechodniów unikając wpadania na nich, jakby ci, w ogóle nie zauważali filmującej osoby, nawet kiedy kamera znajdowała się dosłownie centymetry od ich twarzy.
W końcu, kamerzysta doszedł (a raczej dobiegł, choć może scena po prostu była przyśpieszona) do kantyny i tu Tamara mogła zobaczyć siebie i Vadima siedzących przy stoliku. Kamerzysta stanął za plecami Vadima i robił zbliżenie na Tamarę. Później obszedł stolik i stanął za Andruchowyczówną, zrobił zbliżenie na młodego Mogilevicza. Mężczyzna mrugnął do kamery. - nagranie się skończyło.

Ul, Kantyna
Tamara odnalazła drogę do kantyny. Tutaj chyba nigdy nie było przerwy. Wszystkie stoliki były zajęte, przy czym klienci mało jedli czy pili, a jeśli już to to drugie. Prowadzili za to ożywione rozmowy. Co stolik to temat, jedni rozmawiali o tym co mają produkować zakłady chemiczne pod miastem, inni o tym jaka powinna być stawka za handel uliczny w centrum Peresburga.

Tylko przy jednym stoliku było jeszcze miejsce, siedział tam samotnie mężczyzna w garniturze (gdzieś koło trzydziestki) przed nim na stoliku leżał laptop oraz popielniczka.

Biała strefa
Kilkunastu minutach przechadzki po “korporacyjnej części” kompleksu, Tamara znalazła się znów w białych tunelach, pełnych wojska i “białych kitlów”. Nie musiała czekać długo, by maszerująca w jej kierunku grupa mundurowych zatrzymała jej pochód. Ochroniarze nie mieli najmniejszego zamiaru na przedłużanie sprawy. Tamara usłyszała dźwięk odbezpieczania broni i w jednej chwili było w nią wycelowanych pięć automatów.
- Proszę opuścić tę strefę. - powiedział po angielsku, spokojnym beznamiętnym głosem zamaskowany ochroniarz.
Kiedy Andruchowyczówna spytała o doktora Holla, mężczyzna bynajmniej nie przestając mierzyć to kobiety przekazał informację do zaczepionej przy brodzie słuchawki.
- Proszę się nie ruszać i czekać. - zakomunikował jedynie Tamarze. Po może dwóch minutach, ochroniarz odebrał wiadomość, gestem dłoni polecił swoim ludziom otoczyć Andruchowyczównę
- Proszę z nami. - przekazał rzeczowo opuszczając broń, aczkolwiek nie zabezpieczając jej.

Mundurowi zaprowadzili Tamarę do drzwi pomieszczenia przypominającego nieco jakieś szpitalne biuro

Dr Holl ( o ile w istocie był doktorem) siedział za biurkiem, podniósł się z krzesła gdy tylko kobieta weszła do środka pozostawiając za sobą ochroniarzy.
- To będzie wszystko - zwrócił się do nich. Kiedy Tamara zamknęła za sobą drzwi, mężczyzna skupił na niej całą uwagę.
- Nie bardzo rozumiem czego pani ode mnie w tym momencie chce, powiedziano mi iż jest pani potrzebna gdzie indziej. - Holl wyglądał na zaskoczonego wizytą Andruchowyczówny.
 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.

Ostatnio edytowane przez Amon : 07-09-2016 o 20:18.
Amon jest offline