WÄ…tek: Benesburg
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-05-2007, 23:38   #117
Corran
 
Corran's Avatar
 
Reputacja: 1 Corran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumny
-Droga Koro, kły nacinają jedynie skórę w miejscu tętnicy o tutaj- pokazał na swojej szyi.
Zamyślił się na chwile. I powoli zaczął opowiadać...
- 40 lat w Sylavani, jako szlachcic, trenowałem, uczyłem sie, dorastałem wszystko po to by któregoś dnia zostać dzieckiem Krwi najlepszym z najlepszych, wojownikiem z dziada, pradziada. I pewnego dnia doczekałem się. Przemieniony, silniejszy, sprawniejszy, szybszy, inteligentniejszy i co najważniejsze Martwy. Przemierzałem Imperium w poszukiwaniu pewnej rzeczy która zaginęła przed wiekami, gdy na mojej drodze pojawili się ONI rycerze Solkana, boga zemsty, krwawa to była bitwa oj krwawa. Dwóch moich synów padło bo gradem ciosów położywszy jedynie 6 z przeciwników. Ja osłabiony, padłem na kolana z zamiarem walki dalej, ale oni obezwładnili mnie swoją magią i zakuli w magiczne kajdany. Po 10 Latach, zobaczyłem światło dzienne, paliło mnie i raniło do żywego. A Oni tylko się śmiali. Poparzony, zraniony i bezsilny, zawiedli mnie na ołtarz i odprawili rytuał przejścia. Stąd moja aura nie jestem wampirem pełnej krwi już ale nie jestem też człowiekiem. Jestem tylko sługą mojego pana Solkana, który za dobrą służbę nagrodzi mnie w królestwie Morra.
Skończył, wziął głęboki oddech, wypuszczając powietrze ze świstem z ust, a to co jeszcze siew nim zmieniło a Kora dopiero teraz zauważyła to oczy, już nie te czarne, błyskające ogniem ale całe mroczne, bez cienia białka, sam czerń jakoby najczystszy chaos sie wydzierał z nich.... Jakby coś właśnie szło po jej duszę z tej piekielnej otchłani... Wrażenie znikło kiedy tylko mrugnął ale oczy potwora zostały...
 
__________________
Dyplomata to ktoś, kto mówi ci abyś poszedł do diabła, a ty cieszysz się na podróż...
Corran jest offline