Wątek: [Imaginica] ...
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-05-2007, 00:16   #21
geerkoto
 
Reputacja: 1 geerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodze
Gdzieś na obrzeżach świadomości przemykały całe serie obrazów, jakby film przewijany na podglądzie. Domyślałaś się, że to efekt nałożenia alternatywnych rzeczywistości podczas wybierania najlepszej drogi.
Okazało się, że istnieje całkiem niezły skrót poprzez bibliotekę. Wystarczyło wsiąść ma stacji metra w bobslej, wjechać nim do kiosku łodzi podwodnej, zejść po drabinie na dach chatki baby Jagi (sądząc po kurzej łapce wystającej spod podmurówki) i wskoczyć w komin.
Wszystko to wydawało się tak oczywiste...
Spadając kominem wcale nie bałaś się, wiedziałaś przecież że na dole czeka na ciebie wygodny fotel wstawiony do kominka.
Na stoliku spoczywała książka. Otworzyła się nagle. Błękitna wstążka poczęła wić się, wskazując kolejne wyrazy.
"cześć zdaje się że prosiłeś (chwila przerwy) excuse mua prosiłaś o herbatę Philip dzwonił"
Po chwili karzeł, a może nawet gnom, niosący tacę z czajniczkiem, filiżanką, cukiernicą i małym dzbanuszkiem mleka nad głową zatrzymał się wyczekując, aż obsłużysz się.
Chciałaś zapytać gnoma, jednak zorientowałaś się (znowu film), że jest niemową. Pozostało wypytać książkę. Wiedza wypłynęła wprost z Twojej pamięci. Zupełnie jak gdybyś przypominała sobie zapomniane dawno temu informacje. Nieprzyjemne konsekwencje przeglądania potencjalnych wersji przyszłości zdawały się być coraz subtelniejsze. Kwestia doskonalenia techniki, czy może odcinanie się, ignorowanie?...
Grimoire rzadko zjawia się w bibliotece. Zwykle szwenda się, to tu. to tam. Posiada co prawda swoją kryjówkę, Zamek wichrów, jednak jego lokalizacji nie zna ta ani żadna inna spośród książek. Jedyną wskazówką, jaką otrzymałaś było enigmatyczne stwierdzenie: "jedź na zachód".
Nikt nie chciał zgodzić się na imaginowanie wprost do ręki.
Zabrałaś się za przeszukiwanie archiwum.
Droga była prosta: taksówka, ponton na środku Pacyfiku (tak przynajmniej twierdził skośnooki Charon), parkowa ławka pchana po szynach przez parowóz.
Dziwnym trafem pierwszą kartą jaką wzięłaś do ręki, była ta właściwa.
Niestety zamiast skomplikowanego szyfru, który rozumieją jedynie bibliotekarze na karcie znalazłaś jedynie list:
"Zastanawiam się, czy powinienem Cię pochwalić za dokładne prowadzenie poszukiwań, czy obrazić się. Nie sądzisz chyba, że zostawiłbym taki ślad.
Pozdrawiam.
G."
Wnikliwa analiza notki pozwoliła ustalić... niewiele.
Spojrzałaś pod nogi, załamując ręce. I właśnie wtedy zauważyłaś maleńką kupkę piasku. Schyliłaś się, by przyjrzeć się jej uważniej. Piasek - jasny, suchy, drobny, podobny bardziej do pyłu niż zwykłego mieszkańca plaż.
Kolejny plus za spostrzegawczość - kartka wetknięta pod szafkę.
"Jak chcesz złapać tego bufona, to jedź na zachód.
Przyjaciel."
Pismo wyglądało podejrzanie podobnie do poprzedniej notki.
Tyle, jeśli chodzi o bibliotekę.
Potem zjeżdżalnią wyjechałaś przez okno wprost do basenu, na szczęście suchego (klasyczny basen z wodą stanowi fragment najbliższej drogi do toalety). Basen okazał się przylegać do hallu.
W trakcie poszukiwań siedziby gazety (znowu zero-czasowych, chyba zaczynasz się przyzwyczajać) Twój wzrok zatrzymuje się na moment na nietypowym straganie. Na placyku zawalonym dosłownie przez różne budki, stoiska, namioty zauważasz spory szyld z napisem "Bohaterowie do wynajęcia". Zbliżasz się odrobinkę. Na zydelku siedzi ciemnowłosa dziewczyna, czyta książkę. Gdybyś podeszła bliżej...
Zerkasz w przyszłość.
Oderwawszy się od lektury, patrzy na Ciebie wielkimi ciemnymi oczami, wyraz jej twarzy oscyluje pomiędzy zdziwieniem i pełnym zrozumieniem sytuacji.
 
__________________
Znowu boli (blog)...

Ostatnio edytowane przez geerkoto : 17-05-2007 o 01:29.
geerkoto jest offline