Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2016, 18:51   #9
GreK
 
GreK's Avatar
 
Reputacja: 1 GreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputację
Shinny Desydes, tagmata na Zaułku wydłubywał czubkiem buta jakiś uparty kamień, który nie chciał wyjść z ubitej drogi.

- Ale że tutaj? - żachnął się Logan.

Tagmata sapnął, nie przerywając zajęcia, co można było uznać za przytaknięcie.

- W biały dzień? Głupi jaki czy co? - spojrzał zirytowany na kopiącego zawzięcie w dołek powstający pod kamieniem. Przy każdym takim kopnięciu kurz wzbijał się i osiadał na szarych butach strażnika. - Czy ty kurwa możesz przestać gdy do ciebie rozmawiam?

Shinny stęknął. Przestał pastwić się nad otoczakiem, zamiast tego przyglądając się krytycznie swemu dziełu.

- Przecież mówiłem, żeby pilnować grubasa.

- Za mało ludzi mamy, nie sądziłem że tak głupi będzie... Wystawiłeś chłopaków?

Sapnięcie.

- Dorwiemy kutasa...

- Na pew... no... - stęknął Desydes wpychając czubek buta w powstałą dziurę i podważając kamor, który w końcu wyskoczył na drogę. Tagmata odsłonił żółte zębiska. - Niech tylko wystawi łeb z dziury to...

Kopnięty kamień z pluskiem wpadł do pobliskiego rynsztoka.
 
__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)
GreK jest offline