Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-09-2016, 07:05   #19
kinkubus
 
kinkubus's Avatar
 
Reputacja: 1 kinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputację
Co teraz?

Jeszcze nie minął jeden dzień i zaczęły pojawiać się pierwsze animozje. Pierwsze o czym Pech pomyślała, to odejść; ale czy poradziłaby sobie sama na obcym terenie? Na pewno niewiele chciała mieć wspólnego z nowymi rządami, które pośpiesznie zostały ustalone, a że nie była osobą, która lubiła narzucać się innym, najprostszym rozwiązaniem wydawało się pójście w swoją stronę.

Na tę chwilę za bardzo się wahała, żeby podejmować taką decyzję. Poczeka jeszcze trochę, dzień, kilka. Przez ten czas może uda się znaleźć z kimś wspólny język; jeżeli Esur zasługiwał na drugą szansę, to może i na nią przestaną spoglądać przez pryzmat dziwaczki czy nawet wiedźmy. Nadzieja matką głupich...

Z zamysłu wyrwała ją kropla deszczu, która spadła prosto na jej nos. Wyciągnęła dłoń by sprawdzić, czy tylko jej się wydawało, czy też faktycznie zaczęło padać. Nie była bardzo zaskoczona, pogoda w tej krainie może się różnić, chociaż wydawała się być nienaruszalnym prawem natury. Po zagładzie jej rodzimych stron już nie mogła brać tego za oczywistość, nic nie było sprawdzone i pewne, wszystko trzeba odkrywać na nowo.

Zanim rozpadało się na dobre, podeszła do jednej z niewielu osób, które jeszcze nie rzucały jej posępnego spojrzenia. Długo nie musiała czekać, chociaż Dorne był bardziej zaskoczony niż zaniepokojony. Przecież powiedziała, iż powinno się poprawić, nie, że się poprawi. Wzruszyła ramionami i odeszła, zanim zaczną ją podejrzewać o sprowadzenie tego opadu.

W ceremonii nie miała zamiaru uczestniczyć. Niewiele wiedziała o bogach i wyznaniach, do tego czy przypadkiem ich bogowie nie zostali zniszczeni razem z poprzednim światem? Nasiąkając deszczem, czekała aż pogrzeb dobiegnie końca; bardzo lubiła takie leniwe opady, dźwięk kropel uderzających o ziemię był kojący nawet przy większych ulewach.

Gdyby nie krzyk Esura, mogłaby nie zorientować się w porę, że coś się dzieje. Przestraszyła się na widok nieumarłych. Chociaż macocha potrafiła animować - jak to sama nazywała - martwą, leśną zwierzynę, zawsze ostrzegała przed niekontrolowanymi ożywieńcami. Do tego Ci byli ludźmi, budzili w niej jeszcze większą grozę. Pech chciała uciec, ale zamiast tego stała sparaliżowana strachem.

Ktoś nie chciał być zakopany w obcej ziemi...
 
kinkubus jest offline