Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-09-2016, 09:35   #285
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Lea pokiwała głową, co dziwne niemal identycznie uczyniła Leila.
- Widzę, iż znacie wartość fachowych żeglarzy. Tak też zrobimy, myślę iż dwustu pięćdziesięciu żeglarzy i stu dwudziestu piechoty pokładowej, takiej co to nie rzyga na pokładzie będzie rozsądna ilością. Pozwólcie, że policzę to.
Z uśmiechem wyjęła pióro, kałamarz i pergamin z biurka.
Trwało to jednak dłużej niż chwilę. Po szklance przed Leą, leżały dwa pokreślone pergaminy. Kącik ust elfki pobrudzony był atramentem gdyż w zamyśleniu ssała pióro. W końcu chrząknęła, bezradnie rozejrzał się po salce lekcyjnej w poszukiwaniu pomocy. Wpierw wzrok jej spoczął na Krossarze, potem pokręciła głową , w końcu jeszcze nie zadeklarował się co do opłaty za sprzedaż łupów.
- Amando, wiem że jesteś biegła w rachunkach, pomożesz mi bo jak na razie nie potrafię tego poskładać do kupy.
- Tak pani.

Odparła dziewczyna, przesunęła swe krzesło . Przez chwile wygodzie się sadowił, w czym przeszkadzał jej nieco brzuch, w końcu był to już siódmy miesiąc.
Potem praca ruszyła do przodu, nieco szybciej. Kobiety szeptały pochylone nad pergaminem. Z szeptów można było wyłowić takie słowa jak: żołd, opłaty, zapasy, weterani, cieśle. W końcu po kolejnej szklance przed Leą leżał zapisany schludnym pismem Amandy pergamin. Paladynka zakaszlała nim zaczęła czytać.
- Zatem po wnikliwych wyliczeniach. Dwadzieścia pięć od stu to zapłata dla admirał lub dla „Smoków”, jak kto tam woli nazywać,w niej mieszczą się też opłaty dla państw wystawiających listy kaperskie. Dziesięć od stu przeznaczone jest na działanie fregaty czyli zapasy naprawy i opłaty portowe. Teraz co najważniejsze udziały w łupie, każdy z posiadających udział otrzymuje trzy sztuki złota od stu, udział po zmarłym Beadusie na razie pozostaje w zapasie. Następni pod względem zapłaty są porucznicy otrzymują sześć sztuk złota, za każdy dzień służby oraz sześć sztuk srebra od stu sztuk złota łupu. Sierżanci lub bosmanowie dwie sztuki złota za dzień oraz dwie sztuki srebra od stu sztuk złota. Dziesiętnicy i bosmanmatowie dwanaście sztuk srebra za dzień oraz sztuka srebra i dwie sztuki miedzi od stu złota łupu. Weterani i starsi żeglarze osiem sztuk srebra za dzień i osiem sztuk miedzi od stu sztuk złota. Żeglarze i piechota pokładowa cztery sztuki srebra za dzień oraz pięć sztuk miedzi od stu sztuk złota udziału w łupie. Dzieci pokładowe sztuka srebra za dzień i sztuka miedzi od stu złota udziału w łupie. Ufff nareszcie skończone.
Otarła pot z czoła.
Wtedy przemówił Krossar mający dość czasu na przemyślenie sprawy prowizji.
Liczył pewnie po cichu, że uda się Leę zastraszyć. Zapomniał jednak ze paladyni nie znają strachu co często jest przyczyną ich zguby.
- Po pierwsze zgodziliście się na moje warunki. Chcecie mnie teraz oszukać? Przecież to nic innego jak szantaż! - Krossar wykrzyczał w twarz zielonej jeszcze kapitan co o tym sądzi - Paladyni też kłamią? - spojrzał na Lea - Ile jest warte twoje słowo Courynie? Mogę się zgodzić na prośbę o obniżenie umowy. I zaakceptować taką kwotę jaką zawarła z komandorem odnośnie armady. 3% od łupu to kompromis, twoja propozycja to obelga wobec naszych ustaleń. I tak na tym zarobicie.
- Armada może sobie na to pozwolić. Na razie, póki nie znajdą lepszych negocjatorów, my nie. Proponowany kompromis to żaden kompromis. Owszem moglibyśmy przystać na trzy procent, lecz kosztem nie wyposażenia fregaty w proch i kule oraz zubożenia racji żywnościowych dla załogi, lecz na to nie pójdę nigdy. Musiał by na to też pójść pieniądze z napraw fregaty oraz pensji, wszak nie zawsze trafimy na łup. Było by to kosztem okradania naszej załogi z należnej jej części łupu. Nie bądź taki hardy, w akademii "Smoków" trwa szkolenia również kupców, zaś żadna umowa nie jest zawierana na wieki. - w przeciwieństwie do Krossara Lea była całkowicie oponowa, jej słowa padły twardo mocno akcentowane. Obok niej pojawił się półprzezroczysty stary paladyn z niechęcią kręcący głową na zachowanie Krossara.
- Nie sądzę też by wiązanie się z jedną rodzina kupiecka było dobrym rozwiązaniem. Jednakże moja propozycja pięć do stu od górki nadal jest aktualna. Winnym przypadku zaryzykuje z obsadzeniem Amandy jako płatnika. Ewentualnie mogę się zgodzić na dziesięć od stu od górki.
Widać było po Lei, że nie chciała tej konfrontacji. Myślała, iż Krossar słysząc o wielkości udziałów jakie otrzymuje załoga oraz sami udziałowcy, wykaże się umiarem.
Widać było po Krossarze, że czuję się oszukany.
- Niech będzie dziesieć od stu od górki. Dla dobra ogółu, zostawiamy jednak te warunki na stałe. Nie spróbujesz mnie znów oszukać?
- Te warunki zostaną na stałe. Co zaś się tyczy podziału łupów w mniejszej grupie. Tak jak na ten przykład było w przypadku wioski orków, wtedy nasz umowa stara obowiązuje, otrzymujesz pięć od stu całości sprzedanego przez ciebie łupu. - W głosie Lei można było usłyszeć zmęczenie.
- Zgoda. - odpowiedział kapłan.

- Jeśli nie ma innych rzeczy do przedyskutowani to kończymy czas przygotować się do wypłynięcia.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 13-09-2016 o 13:04.
Cedryk jest offline