Korzystając z chwili spokoju Heinrich przeszukał worek Edyty. Szukał pochodni lub lampy, przydała by się także łopata żeby zakopać szkatułkę. Gdyby miał mały srebrny kluczyk, to rzuciłby czar i sprawdził co jest w środku.
- Zakopmy to gdzieś w ustronnym miejscu - szepnął do kumpli - Nie chcę włóczyć się po nocy ze skrzynką pełną karli. |