Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-09-2016, 20:07   #15
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Więc… ktoś się pofatygował i od słów przeszedł do czynów. To trochę komplikowało sytuację, bo nie bardzo miał czas zajmować się jakimś mścicielem od siedmiu boleści. Ani też najmować kolejnego hakera do tropienia niedoszłego zabójcy.
“Katon… zrób listę spraw, którymi zajmowałem się w ciągu ostatnich dwóch lat i sprawdź osoby które zostały w nich poszkodowane i nadal funkcjonują w społeczeństwie. Zrób przesiew wedle profili psychologicznych i możliwości materialnych… zobaczymy ilu potencjalnych mścicieli zostanie na końcu.”- zalecił Smith po czym skierował się ku recepcji, by zaanonsować swe przybycie. Miał obecnie duuuży dług wobec swej ulubionej małpeczki.
[Katon] Oczywiście. Lista może być długa… po wstępnej selekcji zostało mi trzynaście osób, ale jest to szacowanie z dużym marginesem błędu. Obawiam się, że mam za mało danych by dokonać pełnej analizy. Ufam jednak, że zamachowiec jest w tej nieszczęśliwej trzynastce.
-”Od czegoś trzeba zacząć. Zacznij kompletować ich adresy zamieszkania”.-odparł Eric spokojnie.
Tymczasem recepcjonistka wyświetlona jako bardzo realny hologram uśmiechnęła się promiennie do ciebie.
- Witamy w Exo-Tech panie Lugho-Bernstein. W czym możemy panu pomóc?
- Chciałem pomówić z panem Starszym Inżynierem ds. Sztucznej Inteligencji o imieniu Petro Mahakavi.- rzekł z uśmiechem Smith przechodząc od razu rzeczy.
- Momencik - uśmiechnął się hologram po czym kontynuował po chwili przerwy. - Obawiam się, że Petro Mahakavi nie oczekuje pana. Proszę podać cel tej rozmowy.
-Proszę mu podać jedno nazwisko.Yuri Swobodovsky. I przekazać że czas mój jest ograniczony.- to że Smith zwykle korzystał z kija nie oznaczało, że nie potrafił użyć marchewki. A skoro Petro szukał kontaktu z tym AGI, to można mu było zasugerować, że Smith ma jakieś z nim powiązania.
Hologram po chwili uśmiechnął się.
- Zapraszamy do Focus Roomu C - wskazała dłonią w bok. Alkowa do której skierowała Erica, znajdowała się w tym samym holu, tak aby goście nie musieli przechodzić przez bramki. W środku znajdował się stolik i cztery krzesła. Pomieszczenie było wygłuszone, a ścianki zamieniały się pod dotykiem w interaktywne panele, na których można było wybrać preferowany motyw audiowizualny. Domyślny był neutralnym wnętrzem kawiarni.
Mr Smith musiał czekać na Petro kilkanaście minut, zanim ten zjawił się w znanym już morfie. W wejściu zmierzył negocjatora wzrokiem, po czym zamknął za sobą drzwi. Twarz miał całkowicie obojętną - nie grały na niej żadne emocje związane ze spotkaniem.
- Pan Lugho-Bernstein jak mniemam?
-Witam panie Mahakavi, proszę usiąść.- rzekł Smith siadając i oceniając zachowanie Petro próbując zauważyć każdą reakcję, na słowa które zamierzał powiedzieć.
- Pozwolę sobie nie skorzystać - odpowiedział. - Nie przychodzisz tu od Yuriego. Jesteś przedstawicielem… - zawahał się. - Omni-Fictu? Nie widzę związku pana osoby, z moją. Natrudził się pan jednak odszukując wiążąc Yuriego ze mną, więc ma pan najbliższą minutę na zainteresowanie mnie tym co pan sprzedaje.
Jego twarz wciąż pozostała obojętna. Głos był neutralny. Nie zdradzał strachu, ani ekscytacji. Musiał przejść solidne szkolenie, albo jego morf i ego są uzbrojone w odpowiednie implanty i skillsoft.
- W takim razie rozjaśnię to nieco. Jest pan jedną z czterech osób, które widziały Marka Klytemenesa przed śmiercią. Jedyną o umiejętnościach technicznych pozwalających na namieszanie w domowej muzie i jako pracownik Exo-techu, jedyną z tych czterech podejrzanych osobą mogącą oszukać wasz system bezpieczeństwa.- stwierdził spokojnie Smith.-To dość kłopotliwa sprawa, zważywszy że ocalał urywek nagrania, które świadczy o jakichś podejrzanych interesach między wami. Z pewnością rozumie pan, że wyjaśnienie sytuacji jest panu na rękę.
- Obawiam się, że puka pan do złych drzwi detektywie - odpowiedział, a jego mina wciąż nie zmieniła się nawet odrobinę. - Aby pomóc śledztwu, wyjawię że te podejrzane interesy to aktualizacja jednej z jego muz. Na tą podejrzaną usługę została oczywiście wystawiona faktura, a opłata została uiszczona. W istocie jestem pracownikiem Exo-Techu, ale nie jestem nawet świadom, że pan Mahakavi dysponuje systemem z naszej “stajni”. Muszę jednak pogratulować mu wyboru. Jesteśmy najlepsi na rynku. Zamykając mój wywód, dodam jeszcze, że nie miałem motywu, by uśmiercać pana Mahakaviego, tym samym do końca zamknę te drzwi którymi próbuje się pan wślizgnąć.
Pod koniec jego głos nabrał wyniosłego tonu.
-Na czym miała polegać ta aktualizacja?- zapytał Smith ignorując ton mężczyzny.-Skoro to nic podejrzanego… to takie szczegóły może pan wyjawić programowemu laikowi.
- Nie mogę - odpowiedział uśmiechając się łamiąc obojętną maskę po raz pierwszy. - Tajemnica konsumencka. Mogę tylko wyjawić, że była to prosta aktualizacja, która jest dostępna na rynku. Bez zgody pana Klytemenesa nie mogę powiedzieć nic więcej.
- Pan Klytemenes nie żyje, z możliwym scenariuszem permanentnego zgonu. Być może z powodu tej aktualizacji i... więc trudno mi uwierzyć, że była prosta i łatwo dostępna. Używał do pisania SI, zaawansowanej na tyle że była powodem sporów…- odparł zamyślony Smith z kwaśnym uśmiechem na twarzy. Przypomniał sobie bowiem mail, który przysłała mu Opal pół godziny temu.

Cytat:
Od @BlackHorse
Do @Smith
Muzę Marka drąży wirus. Na pierwszy rzut oka wygląda, że zmiany są nieodwracalne. Kompletnie nie reaguje na moją obecność w mieszkaniu. Możliwe, że to celowe działanie. Albo zabójca albo Mark zatarł ślady.
- Skoro pan Klytemenes nie żyje, tym trudniejsze będzie uzyskanie jego zgody. - odpowiedział Mahakavi. - Ja zaś nie odpowiadam za porachunki pomiędzy panem Klytemenesem i innymi EGO, nawet jeśli rozgrywają się ‘na tle’, lub ‘o’ nasz produkt.
Smith zamyślił się wyraźnie wczytując się w podesłany przez Opal mail. Widział że Mahakavi ustawił się w pozycji obronnej.
-Czy kopii faktury na ową usługę również pan odmówi?- rzekł w końcu i zamyślił się znów w rzeczywistości wysyłając maila.- Domową muzę Marka drąży bowiem wirus, nie wiadomo przez kogo zaszczepiony. Ale niewątpliwie po to by zatrzeć ślady.
- Wirus drążący muzę… - w głosie Petro zabrzmiała jakaś nowa nuta. - Interesujące. Zdajesz się być dobrze poinformowanie Panie Lugho-Bernstein. Dostęp do muzy denata jest zarezerwowany w takiej sytuacji tylko dla policji, nieprawdaż?
- Dobrze poinformowany w wielu kwestiach. Nie tylko samej muzy.- wyjaśnił tajemniczo Smith próbując bardziej połechtać ciekawość Mahakavi.-I nie tylko w kwestii śledztwa.
- Jak rozumiem, zidentyfikowałeś już co to za wirus, a muza została objęta kwarantanną? - Petro drgnął odrywając się z miejsca, w którym stał i usiadł naprzeciwko Mr Smitha.
-Muza jest w kwarantannie, natomiast wirus musiał być robiony na zamówienie. To nie jest jeden z tych przypadkowych trojanów zaśmiecających mesh. Tego specjalistyczny antywirus nie rozpoznał.- wyjaśnił krótko Eric.
- Rozumiem - kiwnął powoli głową. - Widzisz… z uwagi na to czym się zajmuję, interesuje mnie ten temat. Zwłaszcza że mowa o wirusie, który wymyka się klasyfikacji “specjalistycznego antywirusa”. Nie jesteś z policji, więc może zainteresuje cię drobna wymiana? Ów wirus, w zamian za drobną kwotę… powiedzmy stu kredytów?
- Nie interesują mnie pieniądze. Interesują mnie… informacje.- odparł uprzejmie Smith splatając dłonie razem. Kłamał odrobinę. Owszem… interesowały go pieniądze, za coś w końcu trzeba żyć. Ale nie takie śmieszne sumy.
- Oczywiście - uśmiechnął się Petro. - Informacja za wirus. Natura aktualizacji?
- I ogólne wrażenia z rozmowy z samym Markiem. Może coś ciekawego zauważyłeś w jego zachowaniu?- zapytał Smith przesyłając mailem informację Opal jakim rodzajem wymiany jest zainteresowany Petro.
Petro rozparł się na krześle i postukał palcami w blat stolika.
- Niech będzie. Zacznijmy od początku. Mark jest… był pisarzem. Na co dzień korzystał w swojej pracy ze sztucznej inteligencji. On wymyślał szkielet scenariusza, a muza pomagała mu go wypełnić. Mógł skupić się na kreatywnej pracy, żmudne tworzenie kolejnych akapitów zostawiając oprogramowaniu. Dzięki własnemu talentowi oraz odrobinie pomocy od Exo-Techu wybił się w swojej branży. Niestety muza pozostawiona bez aktualizacji oswaja się z pewnym stylem pisania. Tak samo Mark osiadł na laurach i przestał myśleć kreatywnie… a przynajmniej tak podejrzewam. To tak zwana choroba sukcesu. W chwili gdy opamiętał się, zgłosił się do mnie po pomoc, której mu użyczyłem. Kilka prostych zmian w algorytmie, rozszerzenie bazy danych i szereg skillsoftów wystarczyło by odświeżyć muzę. Dzięki aktualizacji mogła korzystać z referencji z szerszej gamy sfer społeczno-kulturowych. Psychologia? Bez problemu. Znajomość kultur i mieszanie ich ze sobą? Drobnostka. Opisy pojedynków, rytuały okultystyczne, baśnie, legendy, ekonomia, czy też praca samego pisarza… wszystko było w zasięgu tej muzy. Oczywiście z odpowiednimi ograniczeniami towarzyszącymi ograniczonej SI. Efektów jeszcze nie poznałem. Nigdy nie przeczytałem jego książki, ale nie popadając w samozachwyt, podejrzewam że sprzedaż najnowszego tomu skoczyła względem ostatnich pozycji.
Zrobił pauzę, po czym kontynuował.
- Jeśli zaś chodzi o nasze relacje, to były czysto profesjonalne. Mark szukał produktu, który ja dostarczyłem. Gdy zgłosił się do mnie po aktualizację był przybity. Był wrakiem człowieka. Gdy odwiedziłem go w apartamencie, był zmęczony, zdenerwowany, ale miał w oczach nadzieję. To jedyne co mogę o nim powiedzieć.
-Moja wspólniczka dysponuje zainfekowaną i poddaną kwarantannie częścią kodu muzy, więc… to mogę przekazać do badań, w ramach dotowania rozwoju nauki.- stwierdził cicho Smith uznając podane już informacje za wartościowe.-A ta ostatnia aktualizacja dotyczyła jakiś konkretnych skillsoftów i baz danych, czy była ogólną?
Petro ściągnął brwi.
- Ogólna… tak jak mówiłem obejmowała szeroki zakres umiejętności wirtualnych, aby muza miała referencje przy tworzeniu scen. Ta pana wspólniczka, jak się nazywa?
Po chwili milczenia ze strony Mr Smitha ponowił pytanie.
- Przypominam że ja swoją część umowy dotrzymałem… więc?
- Proszę określić kiedy i gdzie przekazać ową interesującą pana próbkę kodu z owym wirusem.- odparł uprzejmie Smith kontaktując się z Opal.-A moje źródło chce pozostać anonimowe.
- Jak… najszybciej - wycedził Petro. - Ufam że nie zapomnicie o umowie. Pan i pana tajemnicze źródło.
-Jak pan wie… wyizolowanie tego wymaga fachowej wiedzy i umiejętności. I z chęcią oddamy potem ów obiekt w pańskie ręce.- wyjaśnił Smith splatając dłonie razem.-Proszę podać mi kontakt do siebie i preferowane miejsce do przekazania tego skarbu.
- Nie popadajmy w przesadę z tym skarbem… - Petro wstał od stolika - Mały Szanghai. O pierwszej w nocy. Ufam że kilkanaście godzin to aż nadto, by pozyskać ów wirus. Będę na was czekał przy starym sklepie z bronią “The Fountain” na skrzyżowaniu 5ej i 78ej.
- Zapamiętam…- choć wiadomo, że bardziej pewne będzie iż zapamięta to jego muza.-Dam znać… jak najszybciej.
Petro już nic nie mówiąc opuścił pokój nie żegnając się. Widać miał o sobie wysokie mniemanie, albo Mr Smith nie przypadł mu do gustu.
Smith jednak tym się nie przejmował. Petro nie musiał go lubić, nie po to się spotykali. Wstał i ruszył do wyjścia. Jego celem było mieszkanie Marka i wykorzystane kodów do tamtejszych skrzynek Exo-Techu oraz Direct-Action. Możliwe że cóż… było to marnowanie czasu, bo Opal już wybrała z nich smakowite kąski. Ale uprawnienia były tymczasowe i należało wykorzystać je póki jeszcze działały. Ot, na wszelki wypadek.
Należało więc tam się udać. Niemniej gdy wychodził z siedziby Exo-Tech, Opal nawiązała kontakt. Rozmowa jaka się między nimi wywiązała pozwoliła Smithowi stwierdzić parę faktów.
Yuri Swobodovsky okazał się być ważny w tej układance. Podważało to nieco słowa Petro o braku motywów. Jakiś mógł istnieć. Tylko nie był znany Smithowi. Jeszcze nie był znany.
Poszukiwania Yuriego miały sens, ale jako że był AGI wyspecjalizowanym w załatwianiu nielegalnych rzeczy, to poszukiwania go w meshu nie miały sensu. Skryje się głęboko. Łatwiej było go wywabić. I poprzez swe kontakty Smith posłał poprzez Katona wici, iż szuka Yuriego w celu załatwienia dość intratnego dealu między nimi. Pozostało więc czekać aż rybka połknie haczyk. Tajemniczy synthmorph był zaś inną kwestią. Tego mogli odnaleźć fizycznie przeszukując drogę którą przybył. Więc.. po umówieniu się na konkretne miejsce spotkania z panną Blackwater Smith przez Katona wyznaczył optymalną trasę i nią się udał.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline