Zranili ją, lecz ból nie zrobił na niej wrażenia. Zbyt często go czuła w swoim długim życiu. Powierzchowna rana jednak obudziła temperament Aury, która odczuwała w tej chwili złość na samą siebie, że pozwoliła się zranić. Wciąż jeszcze nie była nieśmiertelna. Jeszcze.
Rozejrzała się błyskawicznie. Wystarczyła chwila, by podjąć decyzję - mniejsza łódka. Skinęła na towarzyszy, mając nadzieję, że dołączą do niej. W końcu od zawsze wolała pracować z kimś niż osobno. Taki urok bycia bliźniakiem.
Kiedy smoki ponownie otworzyły ogień w stronę Aurory, jej już w tym miejscu nie było. Zwinnie niczym pantera pomknęła w kierunku łódki, biegnąc i skacząc na przemian. W trakcie jednego z wyskoków, kobieta uczyniła skomplikowany, błyskawiczny gest palcami i... nagle były dwie Aurory. Wojowniczki rozdzieliły się, mknąć teraz jak najszybciej do mniejszej łódki z dwóch kierunków.
__________________
Konto zawieszone.