Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-09-2016, 12:16   #294
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Telai nic nie mówiąc podszedł do Al’Lana i uklęknął przy zniszczonym warframe starego przyjaciela. Ułożył jego ciąło prosto nie zważając na jasną esencję barwiącą dłonie.

Tarcze ponownie nabierały mocy, energia powoli regenerowała się. Musieli ruszać dalej.

Tenno podniósł skanę starego towarzysza. Choć to mu po nim pozostało. Tyle powracających wspomnień. Na treningach Al’Lan nie raz pokonywał nią Telaia, po to tylko żeby teraz zginąć bezsensowną śmiercią gdzieś pośród lodowego pustkowia. Czy taki los miał spotkać ich wszystkich? W końcu byli narzędziami w rękach innych. Bez wątpienia mistrzowskimi, lecz wciąż tylko narzędziami.
Telai zacisnął pięść, a skapująca z niej esencja barwiła śnieg pod nim. Skinął lekko głową i podniósł się. To krótkie pożegnanie musiało mu wystarczyć. Mora leżała niedaleko, lecz nie było czasu. I tak zmarnował już niemal całą wieczność.


Tenno w ciszy przeskanował otoczenie. Czysto. Wejście było niedaleko. Enea zdawała się być mniej więcej w jednym kawałku. Dobrze. Lecz jaki był status Rankora, czy raczej Rotus?

Najlepiej byłoby to ustalić, lecz zaskakująco, Telai nie miał na to ochoty i po prostu ruszył powoli w stronę wejścia do kompleksu. Koniec końców Rotus sama poinformuje ich jeśli zajdzie taka potrzeba.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline