|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
27-08-2016, 11:04 | #291 |
Reputacja: 1 | Gdy Nyx zastygła na moment, dało to wystarczająco dużo czasu Telaiowi aby wycelować magnusa i zacząć strzelać do dawnej przyjaciółki. Niezaprzeczalnie Nyx była potężna, ale jak długo mogła unikać ich ciosów? Jej zasoby energii też nie były niewyczerpane. Pozostałą rezerwę mocy postanowił zachować na krytyczną sytuacje. Gdyby znów stał się celem ataku po prostu teleportuje się poza pole widzenia przeciwnika.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
28-08-2016, 12:37 | #292 |
Reputacja: 1 | Enea Tarcze: 0/50, Amunicja(2): 4/16, Moc: 8/10, Stan pancerza: przeciętny Telai Tarcze: 39/150, Amunicja(8): 0/32, Moc: 7/15, Stan pancerza: idealny
__________________ |
29-08-2016, 10:17 | #293 |
Reputacja: 1 | - Trupami zajmiemy się później, bracie. - Enea nadała do Telaia. Wściekłość nadal wrzała w niej i niewiele wskazywało na to, by żądza krwi na długo miała opuścić wojowniczkę. Klęcząc w śniegu i oddychając ciężko, operatorka warframe Valkyr nie myślała o dalszym planie starając się opanować na tyle, by nie zrobić krzywdy towarzyszom. A im bardziej puls i oddech uspokajały się, tym bardziej do głosu dochodził rozsądek. Ten zaś bombardował świadomość Enei jednym pytaniem: jak dostać się do środka? |
10-09-2016, 12:16 | #294 |
Reputacja: 1 | Telai nic nie mówiąc podszedł do Al’Lana i uklęknął przy zniszczonym warframe starego przyjaciela. Ułożył jego ciąło prosto nie zważając na jasną esencję barwiącą dłonie. Tarcze ponownie nabierały mocy, energia powoli regenerowała się. Musieli ruszać dalej. Tenno podniósł skanę starego towarzysza. Choć to mu po nim pozostało. Tyle powracających wspomnień. Na treningach Al’Lan nie raz pokonywał nią Telaia, po to tylko żeby teraz zginąć bezsensowną śmiercią gdzieś pośród lodowego pustkowia. Czy taki los miał spotkać ich wszystkich? W końcu byli narzędziami w rękach innych. Bez wątpienia mistrzowskimi, lecz wciąż tylko narzędziami. Telai zacisnął pięść, a skapująca z niej esencja barwiła śnieg pod nim. Skinął lekko głową i podniósł się. To krótkie pożegnanie musiało mu wystarczyć. Mora leżała niedaleko, lecz nie było czasu. I tak zmarnował już niemal całą wieczność. Tenno w ciszy przeskanował otoczenie. Czysto. Wejście było niedaleko. Enea zdawała się być mniej więcej w jednym kawałku. Dobrze. Lecz jaki był status Rankora, czy raczej Rotus? Najlepiej byłoby to ustalić, lecz zaskakująco, Telai nie miał na to ochoty i po prostu ruszył powoli w stronę wejścia do kompleksu. Koniec końców Rotus sama poinformuje ich jeśli zajdzie taka potrzeba.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
24-09-2016, 06:48 | #295 |
Reputacja: 1 | Enea Tarcze: 50/50, Amunicja(4): 4/16, Moc: 9/10, Stan pancerza: przeciętny Telai Tarcze: 150/150, Amunicja(8): 8/24, Moc: 8/15, Stan pancerza: idealny
__________________ |
26-09-2016, 11:41 | #296 |
Reputacja: 1 | Było coś dziwnie pokrzepiającego w ostatnim komunikacie Mory, a jej odejście zabrało ze sobą kolejną część Telaia zostawiając za sobą tylko zimną pustkę. Wnętrze kompleksu mieszczącego banki danych budziło niejasne i dawne wspomnienia. Niemal starożytne, lecz nie przyszli tu podziwiać. Telai bezgłośnie minął nieaktywne systemy obronne, ciesząc się w duchu że nie muszą się z nimi użerać. Jeszcze... To już nawet nie było przeczucie, a pewność że obecna gdzieś tu świadomość zacznie się niedługo bronić i rzuci przeciw nim wszelkie dostępne środki kiedy tylko znajdą się już w przygotowanej pułapce. - Rotus, twój status uszkodzeń? Nadał po długim okresie ciszy. W końcu przybyli tu ratować Rankora i pożądanym było znać jego obecny stan, nawet jeśli aktualnie ktoś inny rezydował w jego umyśle. Gdy udało się w końcu dotrzeć do pomieszczenia z zestawem kokonów - przetrwalników Telai ostrożnie rozejrzał się dookoła, szukając kolejnych systemów obronnych, wentylacji, konsol, wszystkiego co mogło mieć znaczenie. - Co dalej, Rotus? Zapytał zwięźle. W końcu to ona powinna znać ten kompleks wystarczająco, aby przeprowadzić ich przezeń, nawet mimo oporu Lotus.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
27-09-2016, 09:52 | #297 |
Reputacja: 1 | Obawy Enei rozwiały się, gdy wspólnymi siłami Tenno otworzyli główne wrota. Bo też czy mogłoby być coś bardziej ironicznego niż zakończenie szalonej eskapady po wolność już na wejściu do kompleksu? |
27-09-2016, 22:12 | #298 |
Reputacja: 1 |
__________________ |
03-10-2016, 21:07 | #299 |
Reputacja: 1 | - Zrozumiałem. odpowiedział krótko Telai, i skaną Al’Lana przeciął kable łączące jeden ze wskazanych firewali z sufitem. Dla pewności przebił go jeszcze i obrócił ostrze, dając znak Enei aby zrobiła to samo. - Zobaczymy co się teraz stanie. Bezpieczniej zabić wszystkich. Telai nawet nie chciał wnikać kogo właśnie pozbawiają życia. Teraz były to bezimienne kokony. Cel misji, a nie przyjaciele jak Al’Lan i Mora. Tak było lepiej.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
05-10-2016, 17:41 | #300 |
Reputacja: 1 | I tu Eneę naszły wątpliwości. Może jednak śmierć kolejnych osób była zbyt wielką ceną za uratowanie Rankora? Ale czy przed chwilą nie zamordowała dwójki dawnych przyjaciół? Tłumaczenie się szałem nie miało sensu - przylecieli tu w jednym konkretnym celu, i zatrzymywanie się w połowie drogi było najgorszym co mogli zrobić. |
| |