Sigismund przyjmował śmierć kolejnych przeciwników ze spokojem. Wszystko szło po jego myśli kolejny raz. Tak, był dobry w zabijaniu. Wolałby w czym innym, ale tak chcieli bogowie. Niepokój wkradł się do jego serca dopiero gdy zobaczył dziwny fenomen. -Co to u cholery jest? Te, krasnoludzie masz pojęcie co się dzieje?
__________________ Zawsze zgadzać się z Clutterbane! |