Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-09-2016, 14:46   #113
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
W karczmie „Otto i Anna”

Karczma, jak się okazało, oferowała nie tylko trunki i jadło. I nie tylko wysokiej klasy obsługę.
Być może oferowała 'Wilkobójcom' kolejną zagadkę. Albo (w co Kaspar niezbyt wierzył) rozwiązanie poprzednich?
Łatwo było, w tradycyjnym wystroju karczmy, wypatrzyć coś, co do reszty pasowało niczym pięść do nosa. Półeczko-przegródki z jakimiś karteczkami? Po co to komu? Kaspar nigdy czegoś takiego nie widział, przynajmniej nie w karczmie (a i poza nią raczej też nie). Może inni? Wolał jednak nie wypytywać. A nuż by się ośmieszył...
Każda przegródka oznaczona była cyferkami. Na tyle się Kaspar na tym znał, by móc odróżnić cyferki od innych znaków. I na tyle się znał, by widzieć, że niektóre, mają oba znaczki takie same. Wychodziłoby z tego, że i od przodu, i od tyłu, dałoby się to czytać tak samo. Podobnie jak te napisy na mapce.
Był to jakiś związek?
- Piwo, chętnie - powiedział. - Czy Herr Volter zostawił tu jakieś notatki? - spytał.
- I czy może jakaś korespondencja dla doktora się ostała? - dopytał Morryta śliniąc się widocznie na myśl o golonce.
- Kocham piwo jednakże, piękna pani, muszę sobie je dzisiaj odpuścić… - powiedział po bardzo długim, poważnym zastanowieniu Wagner. - Żal się przyznać, ale mam problemy z alkoholem.
Moritz posłał jeszcze jedno zafascynowane spojrzenie piękności po czym spojrzał w kierunku przegródek z listami. Jako osoba nieco bardziej obyta niż Kaspar wiedział, że istnieje cała mnogość przybytków, w których praktykuje się tego typu proceder. Tutaj jednak mieli na głowie śledztwo i być może ten zestaw listów mógł pomóc je rozwiązać. Tylko które należało wybrać? Moritz zaczął się zastanawiać…
- Jednak na trzeźwo nic nie wymyślę. - powiedział po przegranej walce z nałogiem Wagner. - Muszę wypić kufelek, bo na sucho to na nic nie wpadnę.
- Herr Volter czy pocztę zostawił? - poprawił Kaspara Hansel. - Nie. Nie zostawił. - Obrócił się i z dumą spojrzał na półeczki z przegródkami. - Nie. Nikt też Voterowi nic nie zostawił. - odrzekł Morrycie.
Gretel podała dwa kufle. Jedno dla Kaspara, jedno dla Winkela.
- Dwa szylingi. - uśmiechnęła się.
Kaspar nawet się nie skrzywił, gdy przełknął łyk obficie chrzczonego wodą piwa.
- No to dla powodzenia naszej misji - powiedział Wagner i upił łyk niemal na pół kufla. - Byłby to toast gdyby nie konieczność wznoszenia go kielichem z naprawdę mocnym winem. - Moritz podał kobiecie całą należność.
Kobieta obdarzyła go ujmującym uśmiechem a widząc ile piwa zniknęło w gardle gościa uniosła brew.
- Może podam dzbanuszek? - wyjęła spod baru pękate naczynie, w którym zmieściłoby się pół tuzina kufli. - i zaoszczędzicie. - puściła oko. - tylko dziesięć szylingów.
- Kusi Pani kusi tym dzbanuszkiem. - zaczął się zastanawiać Wagner patrząc w piękne oczy barmanki. - Niech będzie zatem i coś do zagryzienia koniecznie - dodał z uśmiechem. - Od razu pomysły mi do czerepa napłyną mnogo.
- Mi też. - Kaspar uśmiechnął się. Może nie do końca szczerze, ale akurat ukrywał usta w kuflu. - A te tam pisma, co w przegródkach z tymi samymi tkwią cyframi? - spytał.
- A to poczta - odparł karczmarz dumnie. - Prowadzę usługi takowe.- możecie zostawić wiadomość pod wybranym numerkiem, a adresat odebrać może znając ten numer. - wyjaśnił.
- A te trzy, to kto zostawił? I kto ma odebrać? - Kaspar zadał kolejne pytanie.
- A czemuż to ma być przedmiotem waszej ciekawości? - zapytał.
Dziewczyna zniknęła na zapleczu.
- Jak Herr wie prowadzimy śledztwo. Nie bez powodu pytamy o skrytki o numerach 11, 33 oraz 44. Ostatnia napotkana przez nas wskazówka wyraźnie mówi “jednego jest zdwojona w dniu w dniu”. Istnieje zatem spora szansa, że liczby podwójne jak wspomniane mogą kryć kolejne wskazówki albo naprowadzić nas na kolejny trop - powiedział Wagner, po czym zwilżył swoje gardło resztą kufla piwa. - Czy zatem możemy prosić te wiadomości aby je przeczytać i dokładnie przeanalizować?
- Śledztwo w sprawie śmierci herr Votera? - Hansel poufale łypnął okiem. - Nie wiem kto zostawił, ani kto ma odebrać. Nie prowadzę takiego rejestru. - sięgnął po zawartość półek z żądanymi numerami.

Po chwili w rękach Wagnera znalazły się trzy kawałki pergaminu.

Kliknij w miniaturkę

Kliknij w miniaturkę

Kliknij w miniaturkę

Bystrooki Morritz zauważył jeszcze coś - w górnym kąciku schowka numer 11 był wciśnięty jeszcze jeden, trudny do zauważenia kartonik:

Kliknij w miniaturkę
 
Kerm jest offline