Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-09-2016, 18:40   #17
Demogorgon
 
Reputacja: 1 Demogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znanyDemogorgon wkrótce będzie znany
-Pewnych walk nie wygramy. - Westchnął Mirnark. -Proszę ją odnieść do jej łóżka, jak już się wyżyje.
Rankiem z kolei wstał i wypytał o Edelmana.

* * *

Spacerując po mieście, minotaur zauważył młodego chłopca, który wykłócał się z właścicielem kramu spożywczego o jakiś przedmiot. Uszu Mirnarka doszły głośne krzyki, zawierające słowa “złodziej”, “skąpiec” i “zdzierca”.
Mirnark oczywiście skierował się w ich stronę.
-Przepraszam, czy mogę może w czymś pomóc? - Zapytał grzecznie.
Zarówno handlarz, jak i chłopczyk spojrzeli na olbrzymiego minotaura zaskoczeni.
- Nie… - wybąkał chłopiec.
- A i owszem! Proszę odprowadzić go straży! Ten chłopak ukradł mi chleb i dwa jabłka! Nie miał czym zapłacić! - warknął głośno handlarz. Chłopak tylko opuścił głowę, słysząc te słowa i godząc się ze swym losem.
-Czy to prawda? Czemu wziąłeś te rzeczy? - Minotaur przyklęknął tak, aby być mniej-wiecej na wysokości chłopca i spojrzał mu w oczy. -Nie bój się, mi możesz powiedzieć. - Położył mu rękę na ramieniu.
Mało brakowało a chłopak zaniósłby się płaczem, spoglądając w oczy Mirnarka. Pociągnął nosem. - Tak, psze pana. Wziąłem te rzeczy… Ale tylko dlatego, że mama jest chora! - opuścił głowę, skruszony.
-Rozumiem. - Minotaur wstał i sięgnął do sakiewki. -Zapłacę za chłopca. Ile się należy? - Powiedział do handlarza.
- Co?! Ale jak to?! TO JEST ZŁODZIEJ! Należy go ukarać, a nie wspierać! - oburzył się handlarz. Chłopak schował się za nogą minotaura.
-Jeśli dziecko kradnie z głodu,alby by wspierać swoją biedną rodzinę, jakie mamy prawo je osądzać, tak naprawdę?- Wzruszył ramionami minotaur. - Przypuśćmy, że zostanie ukarany. Straż może go nawet wychłoszcze. Nie będzie mógł pomagać swej matce, która pewnie umrze. Czy weźmie pan jej życie na siebie? Czy mieni się pan bogiem, który może decydować o życiu i śmierci? - Z tymi ostatnimi słowami spojrzał na mężczyznę groźnie, dając do zrozumienia, że potwierdzenie tego byłoby błędem.
Kramarz chyba lekko się skurczył, widząc spojrzenie minotaura. Wybąkał coś niezrozumiałego pod nosem i wręczył chłopcu chleb, dwa jabłka i flaszkę wina.
- To… to będą dwie sztuki stali. I przychodź tak długo, aż matka nie wyzdrowieje, chłopcze. Zaopatrzę was. - wyciągnął wyczekująco łapę do Mirnarka.
Minotaur zapłacił a nawet dodał drugie tyle “za pana nerwy”. I po namyśle jeszcze sztukę srebra “za dobre serce”. Nie czułby się dobrze gdyby nie dał handlarzowi nic w zamian za tę ofertę. Potem zwrócił się do chłopca.
-Leć do mamy. I postaraj się w przyszłości nie kraść. Inni mogą nie być tak wyrozumiali jak ja.Jeśli będziesz potrzebować pilnie pieniędzy, przyjdź jutro do Madame Butterfly, wyruszam dzisiaj po skarb i może będę miał coś dla ciebie. Jeśli mi się uda. - Powiedział.
- Opowiem o Panu wszystkim kolegom! Jest Pan świetny! - wykrzyknął chłopczyk, przytulając się do nogi Mirnarka. - Do zobaczenia, panie minotaurze! - krzyknął i pobiegł w stronę domu.
 
Demogorgon jest offline