Profesor nie oglądał powtórki meczu, nie było sensu skoro widział go w tv będąc w pace. Shit, posrane życie. Kiedy inni balowali on jedną flaszkę do kieszeni schował ukradkiem zaś drugą wziął otwarcie przy wszystkich i poszedł warować na schody. Zdjął z pleców swoje działo i wymierzył w górę schodów. Gdyby jakiś zwyrol pokazał swoją paskudną mordę... Cóż nikt więcej już jej nie ujrzy bo działo urwie mu łep przy samej dupie. Fakt, będzie przy tym chałas jak diabli no ale ostrzeżpne zostaną obie strony. Rozejrzał się jeszcze bacznie dookoła i ze wszystkiego, co mogłoby być przydatne zmajstrował pułapkę w stylu partyzancko wojskowym.
__________________ Gargamel. I wszystko jasne |