Południe dla Baylofa wydawało się dobrym kierunkiem, ze względu na nieznane tereny. Gdyby region był popularny i znany, zapewne kiedykolwiek usłyszałby o nim więcej, niż to co dotychczas wiedział.Mimo, iż port i podróż morzem wciąż kusiła, to musieli entuzjazm odłożyć na później - zmęczenie, głód i chęć porządnego odpoczynku wzięły górę nad marzeniami i wyobraźnią łotrzyka, w której to widział siebie stojącego na dziobie rosłego, potężnego statku, opuszczającego poznany w większości, nudny kontynent.
- Ech - westchnął jakby zniechęcony i pozbawiony ducha dalszej walki - Znowu coś, co przyciąga. Mam złe wrażenia, że nie tylko nas. Zaczaimy się tylko i sprawdźmy o co chodzi, ale nie podchodźmy blisko i nie pokazujmy się. Być może to orkowie, a może nic groźnego. Zbadajmy, i tak nam po drodze - powiedział towarzyszom i ruszył jako pierwszy, aby móc uchronić ich dzieki swej spostrzegawczości, przed zaplanowanymi niebezpieczeństwami pułapkami i ukrytymi potworami.