11-09-2016, 21:25 | #241 |
INNA Reputacja: 1 |
__________________ Discord podany w profilu |
11-09-2016, 23:23 | #242 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | - Jestem za, a nawet sądzę, że powinieneś iść przodem, panie skrytobójco - odparła z drwiącym uśmiechem na twarzy Solo, po czym sięgnęła po miecz i tarczę, lecz szybko z tej decyzji zrezygnowała i schowała swój oręż z powrotem za pas, by następnie sięgnąć po łuk i strzałę.
__________________ [URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019 |
19-09-2016, 12:26 | #243 |
Administrator Reputacja: 1 | Dzielni poszukiwacze przygód ruszyli w stronę źródła dymu. Nie stanowili wielkiej armii, więc poruszali się ostrożnie, w pewnej odległości od wiodącego przez pola i lasy wiejskiego traktu. Ostrożność spowalniała marsz, lecz jednak opłaciła się. Nim minęła godzina idący na czele Baylof usłyszał jakiś hałas... Po chwili oczom ukrytego w krzakach łotrzyka ukazał się zakuty w zbroję rycerz, bez herbu na tarczy. Za nim, w dość bezładnej grupie, postępował dobry tuzin uzbrojonych w topory krowiopyskich stworów. Zdecydowanie nie wyglądali niczym dzielna drużyna strażacka, wracająca do domu po wypełnionej misji. |
21-09-2016, 10:49 | #244 |
Reputacja: 1 | - Do wszystkich siedmiu Teraliońskich szczelin ziemskich, czy my nigdzie nie możemy po prostu usiąść, zjeść i normalnie przespać nocy... Ktoś jest chętny by brać na blachy te oto bestie? Jeśli oni odpowiedzialni są za ogień w mieści to nie chce mi się wierzyć by było ich tak mało. Raczej przy źródle dymu znajdziemy jeszcze kilka takich grup... Krasnolud wyraźnie starał się wypatrzeć coś więcej lecz nigdy nie był sokołem spostrzegawczości. - Tchórzem mnie nazwać nie można, lecz głupi też nie jestem by pchać się na pewną śmierć. Mieliśmy plan by uzupełnić zapasy i ruszyć dalej w stronę portu. Tutaj raczej nic nie zdziałamy a i w nic się nie zaopatrzymy. Także moim zdaniem powinniśmy to obejść, udać się dalej w stronę portu i ewentualnie ostrzec każdego cośmy widzieli by byli gotowi.
__________________ "Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego" |
28-09-2016, 19:08 | #245 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | - Zgadzam się - odparła Solo słysząc mądre słowa krasnoluda. - Ten blaszak nie wygląda zbyt miło, a tym bardziej jego przydupasy. Zmywajmy się stąd! - Wojowniczka rzuciła się w stronę najbliższego schronienia. Czy to były zarośla czy pagórek, nie miało to dla niej większego znaczenia - byle jak najdalej od tych bestyj.
__________________ [URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019 |
01-10-2016, 16:15 | #246 |
Administrator Reputacja: 1 | Nikt nie zgłosił sprzeciwu, nikt nie doszedł do wniosku, że pokonanie rycerza i jego wojaków da sławę, chwałę i bogactwo. Po dobrym kwadransie dotarli do wioski. A raczej do tego, co z owej wioski zostało. Nigdzie nie było widać ludzi, nikt nie usiłował walczyć z ogniem lub ratować resztek dobytku. |
02-10-2016, 10:14 | #247 |
Reputacja: 1 | Garag widząc rozmiar zniszczeń wykonał krótki gest wielbiący Teraliona. - Jedyny pożytek z tego widoku jest taki, że wiem iż Ci złoczyńcy kierowali się w przeciwnym kierunku, skoro tam płomienie dopiero rozgorzały. Gorsza wiadomość jest tak, że skoro szli z kierunku w którym my zmierzamy to może nie być kogo przed nimi ostrzegać. Co za tym idzie, również nie będzie gdzie się zatrzymać by odpocząć i uzupełnić zapasy. Wracanie także nie ma sensu gdyż za nami nie było żadnego wielkiego miasta które byłby sens ostrzegać. W tym w którym jesteśmy poszukiwani jako złodzieje, raczej nie będą chcieli nam wierzyć. Ktoś ma jakiś pomysł co dalej? Krasnolud w trakcie wypowiedzi cały czas rozglądał się w okól. Podnosił młotem dopalające się deski i spoglądał do wnętrza płonących domów, osłaniając twarz od żaru.
__________________ "Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego" |
06-10-2016, 09:47 | #248 |
INNA Reputacja: 1 | - Ja na pewno nie mam zamiaru z nimi walczyć - ogłosił Baylof bez cienia zwątpienia. - Ostatnio pokonalismy bandytów, albo to co z nich zostało, mniejsza o to. Sęk w tym jak zostaliśmy potraktowani, jak przestępcy. Teraz tez wyrzniemy ich w pień, weźmiemy nagrody z ich plugawych zwlok a potem jakis polinteligentny straznik wystawi za nami listy gończe, bo to niby my jesteśmy tamtymi. Żenujące - podsumowal wszystko wzruszeniem ramion. - Odbijmy po prostu w prawo lub lewo albo idzmy za nimi. Raczej nic nam to nie zrobi, żarcie mozemy sami upolować, a co do mycia, to bywało gorzej - zakończył
__________________ Discord podany w profilu |
11-10-2016, 23:34 | #249 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | - Może jednak coś uda się nam znaleźć w tych zgliszczach - wtrąciła się Solo, obserwując chłopskie chaty, które powoli pochłaniały płomienie.
__________________ [URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019 |
12-10-2016, 09:30 | #250 |
Administrator Reputacja: 1 | Za Solo ruszyli Shahri i Marco. Zapewne Czarny Rycerz i jego radosna drużyna nie byli zawodowymi mordercami, bo wśród płonących chat leżały tylko dwa ciała, dwaj starsi mężczyźni. Albo pozostali uciekli, albo też zginęli wśród płomieni. Nikt jednak nie był ognioodporny, nawet władająca ogniem magiczka, nikt nie zamierzał ryzykować życiem, by to sprawdzać. W jedynej w miarę całej, najwyraźniej niestarannie podpalonej chacie, nie znaleźli żadnej broni, znaleźli jednak trochę jedzenia, które bez wahania zaanektowali. Pozostawało pytanie, czy warto szukać uciekinierów, by poznać szczegóły całego zajścia, czy też kontynuować marsz na zachód. |