Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-09-2016, 15:33   #356
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Liskę uradowało, że jej towarzysze żyją, ale sytuacja była bardziej niż niezręczna. Byli na nią źli, że zostawiła ich na pastwę losu i cieżko im się było dziwić. Oczywiście można było gdybać i dyskutować, że gdyby Colin udawał, że nie mają księgi, gdyby Orianna nie prowokowała kupca, gdyby Lilius naiwnie nie wierzył w przypadek... Koniec końców jednak to ucieczka Liski dała sygnał do walki, a bardka nie pomogła krwawiącym kompanom gdy szala zwycięstwa przechylała się na ich niekorzyść. Dziewczyna wiedziała, że powinna przeprosić chociaż dla formalności, ale nie mogło jej to przejść przez gardło. No bo jak przeprosić za ból i śmierć? Miała ochotę schować się w mysią dziurę, lecz skoro nie było takiej możliwości wlokła się smętnie na końcu ich małego pochodu, pilnując by Tofik - który zdążył już się wyspać i zapragnął z nową energią eksplorować otoczenie - nie drażnił zbytnio miejscowych kundli.

Odnalezienie gospody i niewybredne żarty karczmarza wcale nie poprawiły jej humoru. Czuła że nadchodzi czas by stawić czoła Gnorstowi, Colinowi i Oriannie.
 
Sayane jest offline