Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-04-2005, 13:00   #89
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
- - > Konrad

Co najdziwniejsze, zauważyłeś, ze twoi towarzysze, za wyjątkiem półelfki, ociągają się gdzies na końcu. Przez całą "podróż" po zamku wyglądają tak, jakby wcale nie chcieli iść za wami. Nie odzywają się, wyglądają, jakby byli zupełnie nieobecni. Teraz, gdy w sąsiedniej komnacie najwyraźniej ktoś się czai, oni nie zwracają na to najmniejszej uwagi, stojac i tempo wpatrując się gdzieś w przestrzeń. Nie jest to bynajmniej ich normalny stan, gdyż podróżując z nimi przez jakiś czas zaobserwowałeś w nich nieco więcej energii i zainteresowania tym, co się dzieje. Czy to ten zamek tak na nich wpłynął...?

Venefica
Odeszła kilka kroków w bok, tak, aby ewentualny przeciwnik, gdy się pojawi, stał do niej bokiem. Znalazła się tuż przy zamkniętych drzwiach. W jej rece błysnął sztylet, a ruchy stały się powolne i ciche.

- Konradzie... Dlaczego tak panikujemy? To pewnie zwykła służąca... Jesteśmy tutaj gośćmi, nie możemy od razu rozrabiać... - szepnęła ledwo słyszalnie Venefica.

W tym samym czasie w sąsiedniej komnacie dało się słyszeć niosacy się echem huk i odgłos tłuczonych naczyń. Z korytarzyka buchnęła gęsta chmura kurzu, zaraz po tym wiatr sprawił, że "zaatakowała" półelfkę i czarodzieja dusząc ich i gryząc. Przez chwilę zrobiło się siwo, ale mocny wiatr od strony komnaty rozwiał pył. Sąsiednia komnata rozjaśniła się...
 
Milly jest offline