Gretha
MacLiege zamyślił się
- Kogoś z ludzi jej ojca, pewno Fracowatego Johna, człowieka od załatwiania rzeczy MacMoorów Donalda MacMoora który jest jej dalekim kuzynem. Ona jest zdolna do wszystkiego jak całe jej plemię i jej rodzina. MacMoorowie oddawali wężom córki, tak mówią! - warknął a do środka wpadli Gustav, Yusuf i Henrietta. Ruda Hiszpanka podbiegła do Grethy trzymając w ręce sreberko z czekoladą
- Cześć Gretho! Mam czekoladę - usiadła obok Niemki
- Dzień dobry panu, proszę mnie nazywać Henrietta. Jest pan rudy? Tu jest dużo rudych ludzi, a w domu nie ma wielu i wszyscy mi mówili, że to znamię czarownicy. Mam czekoladę, chce pan? Trochę pokruszona, bo uciekaliśmy przed golemem... - mówiła żyw gestykulując, a Ian tylko zapalił fajkę. James
Ivan, Gustav i Yusuf usiedli przy stoliku i zaprosili Jamesa. Ivan zapytany co zaszło w gorzelni
- To myśmy się tam udali i tak rześmy przypatrywali się i rozmawiali, że niemal odrazu wiedzieli, że tu się bożęta zagnieździły i jakoś się były zezłościły za brak szacunku tośmy chcieli je udobruchać i tak prawie się udało ale ich kronikarz oburzył się jak mu ukradli kronikę czyli roczniki, gdzie swoje dzieje były zapisywały i pozmieniał słowa w Shem golema i ten mnie do beczki zapakował, ale przywołałem zło nienazwane co go porwało... Mają tu śledzie? - rosyjski czarownik zaczął się rozglądać.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Ostatnio edytowane przez Slan : 16-09-2016 o 15:43.
|