[Tilla] Zerknęła kątem oka to na broń, to na kobietę, która o mały włos nie dostała palpitacji serca. A może dostała, tyle że Tillę przez moment to nie obchodziło. Nie spuszczając oka z kobiety ostrożnie odkładała kord, oddalając ostrze od jej szyi. Jeszcze brakowało tego, żeby jeszcze ta dziewucha zaczęła wrzeszczeć i panikować.
Wzięła głębszy wdech. Potrzebowała zimnego powietrza. A jeszcze bardziej potrzebowała tego, żeby do uszu Artura nie doszły słuchy o incydencie z udziałem służki. Postanowiła zignorować służkę i przebrać się szybko w odzienie z poprzedniego dnia.
- Idę się przejść - stwierdziła, odziewając się i schodząc na dół.
Nie omieszkała jeszcze posłać wzrokiem i mimiką niewerbalnego ostrzeżenia służce, żeby się nie wygadała przed Arturem. Niech sprzątnie ten bałagan, co narobiła; nie była od jej osobistych problemów.
Sama Tilla zabrała ze sobą kord. Miała w planach wyjście z oberży, acz te plany odłożyła na bok, kiedy na dole w oberży zobaczyła Artura. Mężczyzna siedział przy jednym ze stołów, w towarzystwie jakiegoś młodziaka.
Przyglądał się dokładniej... rogatemu hełmowi, który trzymał w dłoniach.
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania.
Ostatnio edytowane przez Ryo : 17-09-2016 o 22:03.
|