Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2016, 22:06   #17
Rodriguez
 
Rodriguez's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputację
Schodząc na dół dostrzegłaś w głębi głównej sali Artura, siedzącego przy stole i trzymającego w dłoniach Twój wysłużony hełm. Przyglądał mu się z wyraźnym zainteresowaniem. Dopiero po chwili zauważył Cię na schodach. Uśmiechnął się i zaprosił gestem do stołu.
Okoliczne krzesła, ławy i szynkwas były dosłownie zawalone zbrojami skórzanymi, łuskowymi, kolczugami i brygantynami. Na blacie przed van der Griefem leżało ponadto zagadkowe, podłużne zawiniątko z wilczego futra, przewiązane w połowie rzemieniem.
Oprócz was w pomieszczeniu była też trzecia osoba. Przy oknie, plecami do sali stał jakiś młody mężczyzna. Mimo słusznego wzrostu i stosunkowo silnej budowy ciała, z twarzy wyglądał raczej na gołowąsa, który nie zdążył jeszcze bliżej poznać się z brzytwą. Przydługie włosy spływały mu swobodnie na kark i plecy, pod oczyma rysowały się ciemne kręgi - w połączeniu z bladą karnacją sprawiały, że wyglądał na chorego lub niewyspanego.


- Witaj Tilla. Mam nadzieję że noc minęła spokojnie – przywitał się Artur, odkładając Twój hełm na bok – cieszę się, że zdecydowałaś się zostać. Jak widzisz, poczyniłem pewne kroki mające na celu uzupełnienie Twojego inwentarza – mówiąc to, wykonał zamaszysty gest ręką, zwracając Twoją uwagę na leżący dookoła ekwipunek – w wolnej chwili wybierz któryś z tych pancerzy. Obawiam się, że Twój stary sprzęt wymaga gruntownej naprawy. Oczywiście nie zabronię Ci zabrania go, jednak sugerowałbym zastąpienie tych rupieci czymś... bardziej funkcjonalnym.










- Aryanie, pozwolisz do nas? - zwrócił się po chwili do stojącego nieopodal młodzieńca. Chłopak zbliżył się bez słowa, po czym ukłonił się sztywno w Twoją stronę.
- To Aryan, mój młodszy brat i „jegomość” o którym Ci wczoraj wspominałem.
 
Rodriguez jest offline